Kartę kredytową MasterCard Wizzair Raiffeisen Bank Polska używałem niespełna rok. Niezaprzeczalną korzyścią jest członkostwo w Wizz Discount Club – czyli mniejsze ceny biletów tej linii lotniczej. To opcja bardzo wygodna i opłacalna dla tych, którzy Wizzair latają często. Jednak ja, jakimś trafem ciągle trafiam na Ryanair, a połączenie Wizz które mnie najczęściej interesuje to Warszawa – Budapeszt. Dodatkowo, oprócz członkostwa, płacąc kartą można zbierać punkty – dwa punkty za każde pięć złotych wydane kartą na stronie przewoźnika (lot, hotel, samochód) oraz jeden punkt za każde pięć złotych wydane kartą kredytową Wizzair MasterCard w innych miejscach. Każde 100 punktów to 10 złotych. Wydając w zwykłym supermarkecie na żywność 1000 zł otrzymujemy 20 zł brutto na bilety lotnicze w Wizz.
Postanowiłem skorzystać z członkostwa w klubie i kupiłem bilety do Bośni i Hercegowiny. Cena biletu w dwie strony wyniosła nas około 130 złotych/osobę. Uwaga – nie wszystkie bilety na stronie wizzair.com można kupić za środki z konta Wizz. Zatem nie zawsze jesteśmy w stanie wykorzstać nasze punkty. Cztery loty z przesiadkami w Torp. Wykorzystałem wszystkie punkty jakie można zebrać kartą i rzeczywiście była to zauważalna obniżka. Trzeba zaznaczyć, że kartą płacić uwielbiam, wiec zbieranie „mil” jest dla mnie przyjemne i pożyteczne.
Po kilkunastu miesiącach użytkowania karty postanowiłem ją zlikwidować. Karta miała swoje mankamenty. Po pierwsze, nie była wydawana w moim banku, co wiązało się z lekką dezinformacją w śledzeniu moich wydatków, po drugie opłaty do jakich zostałem zmuszony podczas obsługi karty odbierał mi przyjemność z jej posiadania.
Tu też słowo wyjaśnienia, jestem bardzo rozpieszczonym klientem. Za dwie karty kredytowe w moim banku nie zapłaciłem od samego początku korzystania ani grosza. Podobnie jak za obsługę konta. Jestem nieprzyzwyczajony do jakichkolwiek opłat w banku i pięć złotych płacone miesięczne za usługę wątpliwej jakości (np. ubezpieczenie podróżne, ubezpieczenie spłaty karty) to zbyt duże zmartwienie. Zdaje sobie też sprawę, że wiele osób posiadając konto w PKO BP płaci rocznie 200-300 złotych za obsługę samego rachunku, więc może dodatkowe kilka złotych miesięcznie nie przeszkadza im tak bardzo. Ja takim praktykom stanowczo mówię nie!

Podpisanie umowy o kartę stanowiło nie lada wyzwanie, przy licznych opcjonalny i nieopcjonalnych ubezpieczeniach/opłatach można się pogubić. Na niewiele zdały się moje prośby w placówce, że „chcę mieć kartę, ale nie chcę za nią nic płacić”. Pan „przez pomyłkę” włączył opcjonalne ubezpieczenie, odkręcanie tego trwało, skończyło się reklamacją rozpatrzoną na moja korzyść. Mimo dużej liczby transakcji nie udało mi się pozbyć drobnych opłat za kartę (kilka-kilkanaście złotych miesięcznie), więc likwidując ją poinformowałem o przyczynach pracownika banku. Niespodziewanie, zaproponowali likwidację tych opłat na pół roku. Nie udało się im mnie skusić.
Na plus jest aplikacja karty i bank w ogóle, dzięki niej mamy stała kontrolę nad rozliczeniami. Wygląd? Biorąc pod uwagę inne karty z polskich banków, mało atrakcyjny.
Karta jest idealna jest dla osób, które latają Wizzair 2-3 razy w roku, ich regionalne lotnisko ma ofertę lotów tej linii lotniczej oraz dla tych, którzy karty kredytowej jeszcze nie mają.