Do Mostaru pociągiem

To była trudna noc. Zasnęliśmy pewnie około drugiej, do późnych godzin Wyspiarze z Azjatami grali w grę – kto nie wceluje piłeczką pingpongową, ten wypija piwo. Kto przegrał?

Już po pierwszym spacerze w Sarajewie było mi trudno stamtąd wyjeżdżać. Bardzo polubiłem to miasto od pierwszego wejrzenia. Około piątej rano wstaliśmy i na leniwca, taksówką pojechaliśmy na dworzec kolejowy. Kupiłem bilety do Mostaru, zaledwie kilkanaście złotych. W kupnie biletów nie byłoby nic szczególnego gdyby nie to, że miałem wrażenie lat 60 albo 70, kiedy to paliło się wszędzie. Otóż pani sprzedająca mi bilet za okienkiem, bez skrępowania zaciągała się papierosem. Ostatni raz widziałem podobną scenę w Łodzi, w Urzędzie Pocztowym przy ulicy Tuwima, kiedy to pani urzędniczka załatwiła ze mną wysyłanie listu i jadła jednocześnie ptysia. Nie powiedziałem jej, że w kąciku ust ma kawał białego kremu… oczywiście te sytuacje mnie zadziwiły, mimo tego, że sam jestem palaczem i uwielbiam jeść. Stacja kolejowa w Sarajewie nie zmieniła się od czasów Jugosławii.

Pociąg do Mostaru nie był jednym z tych europejskich, raczej przypominał ten z Egiptu. Podróż minęła dość szybko, zwłaszcza, że częstotliwość pięknych widoków za oknem była bardzo wysoka. P. oczywiście spał i połowy nie widział. W pociągu był odpowiednik Warsu, gdzie za kilka złotych można było napić się dobrej kawy.

Trasa kolejowa Sarajewo-Ploče (miejscowość w Chorwacji) liczy 194 kilometry i została otwarta w 1891 roku. Dziś, niestety z powodu problemów technicznych, ostatni odcinek jest nieczynny, więc do Chorwacji koleją nie dojedziemy.

Mostar to jedno z najważniejszych miast Hercegowiny. Jej kulturalna stolica. Malownicze miasteczko położone jest nad rzeką Neretwą u podnóża góry Velež. Rzeka i góry jak zawsze czyni miejsce niezwykle romantycznym. Okolice było zamieszkane przez ludzi już od czasów prehistorycznych. Nazwa miasta pochodzi od słowa mostari – „strażnicy mostu”. Tego sławnego, szesnastowiecznego Starigeo Mostu, z którego znane jest miasto.

1200px-Stari_Most_temporary_cable_bridge_1997
Zdjęcie tymczasowego „mostu” z 1997 roku. @Npatm

Dziś zachwyca nas jego rekonstrukcja. Stary Most wytrzymał 427 lat, zanim w listopadzie 1993 roku Chorwaci zbombardowali go, twierdząc przy tym, że zniszczenie było celem strategicznym. Jaką strategią kierowali się wojskowi – stwierdzicie sami, przechadzając się wąziutkim, kamiennym mostem. Warto zatrzymać się na kawę w jednej z restauracji w okolicach, by obserwować skaczących do wody śmiałków. Neretwa wydaje się tak czysta, że w upalne dni trudno się oprzeć pokusie skoku. Czytaj dalej Do Mostaru pociągiem

Kolejny etap uzależnienia – RPA, Wietnam i 17 godzin w Etiopii

15721696756_73d5281700_z
Cape Point – m_ragazzon @flickr

Zacznę od tego, że już się uspokoiłem i właśnie piję drinka, wódkę z sokiem grejpfrutowym, w odwodzie od wódki z tonikiem. Dzień zaczął się od dobrego snu i nauki (przygotowuję się do obszernego egzaminu), aż tu nagle alert, już nie pamiętam skąd – Republika Południowej Afryki za 1300 zł. Mimo, że bilety miałem kupić dopiero po zdanym egzaminie (inna promocja), to znaczy po 23 marca – jako prezent za wysiłki, nie wytrzymałem napięcia po raz kolejny i… kupiłem dziś.

Czytaj dalej Kolejny etap uzależnienia – RPA, Wietnam i 17 godzin w Etiopii

Podróż dookoła świata, czas zacząć przygodę – jak wylecieć z Łodzi i wrócić do Łodzi

Jesteśmy w trakcie planowania podróży dookoła świata z Łodzi.

Kocham podróże, między innymi przez ich nieprzewidywalność. To jest chyba jedna z niewielu momentów w moim ułożonym życiu kiedy pozwalam sobie na więcej i mówię „niech się dzieje”.

Czytaj dalej Podróż dookoła świata, czas zacząć przygodę – jak wylecieć z Łodzi i wrócić do Łodzi

Jawa! Lecimy w grudniu

Jawa! Lecimy w grudniu. Pierwotnym pomysłem kontynuacji naszej podróży Qatarem była Birma i Wietnam, ale dzisiejsza promocja AirAsia made my holidays. Bagan i Hanoi zobaczymy następnym razem, będzie to dobra motywacja do zakupu kolejnych biletów.

Oczywiście o Jawie nie mam zielonego pojęcia, ale to właśnie jest najmilsze jeśli to linie lotnicze dyktują kierunek, a nie Ty.

Ceny biletów kształtują się nastepujaco:
KUL-SUB-KUL za 143 zł/osobę
KUL-DMK za 154 zł/osobę

Pozostaje jeszcze do kupienia DMK-KUL.

Po drodze zwiedzimy też Kula Lumpur!

463780497_a5ab1d1c0b_o (1)

2936782397_a2bb02cdfd_o

Photos made by Flickr users

 

Pociąg relacji Bar – Belgrad

Widok. Pociąg relacji Bar-Belgrad
Jezioro Szkoderskie

Pociąg relacji Bar – Belgrad to ponoć jedna z najpiękniejszych podróży pociągiem jakie można odbyć w Europie. Mowa oczywiście o widokach za oknem.

Decyzja o budowie tego połączenia kolejowego powstał w 1952 roku, jako narodowy projekt komunistycznej Jugosławii. Koniec końców, Serbowie i Czarnogórzanie wybudowali ją na własną rękę.

Prace budowlane zostały zakończone w dniu 27 listopada 1975 roku.

Serbska część linii kolejowej była kilkakrotnie bombardowana i poważnie uszkodzona przez NATO w 1999 roku. Również mniejsza część, która przechodzi przez Bośnię i Hercegowinę została wysadzona w powietrze przez SFOR . Wszystkie te uszkodzenia zostały naprawione po wojnie.

Tak, jadąc tą trasą zaczynamy przygodę w Czarnogórze, potem Serbia, Bośnia i Hercegowina i znowu Serbia.

Najwyższy wiadukt kolejowy na świecie – Maja Rijeka. Zdjęcie: Hons084/WikiCommons

Widoki podczas długiej, w naszym przypadku ponad 12 godzinnej podróży, są niesamowite, choć to tak jak z wielkim muzeum, człowiek jest przygnieciony ilością obrazów, poza tym, to był już nasz kolejny dzień podróży po Bałkanach, więc „zdążyliśmy się przyzwyczaić” do pięknych widoków.

DSC04066
Zdjęcie: James-In-Transit/Flickr

Kilka uwag organizacyjnych. Na stacji kolejowej w Barze nie ma bankomatu, nie można też płacić kartą, najbliższy jest około 35-45 minut pieszo od stacji, zabezpieczcie się w gotówkę. My przyjechaliśmy do Baru z Budvy rano. Na stacji autobusowej, która jest około dziesięciu minut od stacji kolejowej też nie ma bankomatu. Może się zdarzyć, że rano nie będzie już biletów, niektórzy przyjeżdżają do Baru dzień wcześniej i kupują bilety na poranny pociąg. Nam udało się kupić bilet bez większych problemów.

 

Stan pociągu

Wnętrze pociągu, delikatnie mówiąc, nie jest pierwszej świeżości. Koniecznie zabierzcie ze sobą chusteczki nawilżane i jedzenie. Przez 12 godzin na pewno zgłodniejecie, a w pociągu trudno o sklep lub „Wars”. Do niektórych toalet niestety lepiej nie wchodzić. Problem mają Ci niepalący albo neofici – palić można wszędzie w korytarzu.

Do Budapesztu

Linię Bar-Belgrad możecie wydłużyć dojeżdżając do samego Budapesztu, jest też możliwość zabrania ze sobą samochodu dzięki autokuszetkom. Przewóz samochodu na trasie Bar-Belgrad kosztuje 30 euro1.