Rano zwiedziliśmy okolicę Katedry Santa Maria del Fiore, popularnie zwaną Duomo. Kościół jest jednym z najwyższych na świecie. Katedra rzeczywiście robi ogromne wrażenie, zwłaszcza malowanie i zdobienie murów.
Imponująca Duomo pic.twitter.com/XIp49NhCD5
— dookolakuli (@dookolakuli) 2 kwietnia 2016
Most Złotników w świetle dziennym również zrobił lepsze wrażenie niż, w nocy. Najciekawszym punktem zwiedzania była wystawa w Palazzo Strozzi „Od Kandinskiego do Pollocka”, prezentująca kolekcję artystów sztuki współczesnej zebraną głównie przez Peggy Guggenheim. Można tam było zobaczyć perełki (za jedyne 12 euro), które na co dzień wiszą w Wenecji i Nowym Jorku.


Wczesnym popołudniem zjedliśmy obiad gdzieś w okolicach dworca autobusowego, nie był najgorszy. Pierożki były z pewnością zakupione w Lidlu, ale za to sos był pierwszorzędny.
Wyruszyliśmy w długą (około 3,5 godziny) i krętą drogę do San Marino przez Poppi i San Piero in Bagno. Najpiękniejsze widoki Toskanii (czyli takie jak z widokówek) były na początku tej drogi. Jeśli macie trochę więcej czasu to bardzo polecam taką wycieczkę, z noclegiem gdzieś pośrodku, w górach. Jest cicho i spokojnie.
