Do Peru polecieliśmy na szesnaście dni wakacji, dzięki przystępnej cenie biletów lotniczych holenderskiej linii lotniczej KLM z Wiednia do Limy.
Dotychczas Peru kojarzyłem tylko z Donaldem Tuskiem i występami Peruwiańczyków (?) nad polskim morzem.
Barwne przezwisko zaistniało jednak w zbiorowej świadomości: kiedy niezadowoleni związkowcy „Solidarności” demonstrowali przed sejmem, mieli ze sobą transparenty z hasłami: „Słońce Peru, mistrz bajeru”.1
Podczas wyprawy nie spotkałem już Peruwiańczyków grających na okarynach. Z kolei namiastką wspomnienia wizyty Donalda w Peru mógł być wagon VIP peruwiańskich kolei.

Bratysława
To była moja druga wizyta w Bratysławie. Po latach od pierwszej wizyty stwierdziłem, że za pierwszym razem nie doceniłem do końca urody tego miasta. Przespacerowaliśmy się między innymi na cmentarz żołnierzy radzieckich Slavin.
Zjadłem pyszne bryndzowe haluszki w restauracji Divný Janko2. To typowa restauracja w sam raz na niedzielny obiad. Na szczęście nie jest przeznaczona dla turystów. Niestety ceny Bratysławie są dużo wyższe niż w Pradze. Sam hostel kosztował prawie 40 euro za dwie osoby.
Zobacz też:
recenzja lotu PLL LOT, Gdańsk – Warszawa
recenzja lotu KLM, Amsterdam – Panama
recenzja lotu Copa Airlines, Panama – Lima
Lima po raz pierwszy
Na pierwszy rzut oka architektura miasta nie jest urokliwa. Jedynie w centrum Limy jest co podziwiać. To miasto nie obfituje w tereny zielone. Najmniejszy skwer nazywa się tu parkiem.
Zdecydowanie najmilej jest nad Pacyfikiem, do którego prowadzi, porośnięte zielenią, dawne koryto rzeki.

Już od pierwszych chwil w Limie, Peruwiańczycy urzekli nas swoją uprzejmością.
Przygodą była przejażdżka autobusem miejskim Metropolitano. Sterowanie kolejką do autobusu, Peruwiańczycy opanowali do perfekcji.

Zobacz też:
recenzja lotu Viva Air Peru Lima – Cuzco
Cuzco
Tuż po wyjściu z samolotu od razu złapała nas zadyszka (niezależny od palenia tytoniu). Szybkie męczenie dokuczało nam do powrotu do Limy.
Z jednej strony pierwsze słowa o Cuzco jakie wypowiedziała – “O, jak tu pięknie”. Z drugiej, jakoś nie zakochałem się w tym miejscu i właściwie trudno mi teraz stwierdzić dlaczego.

Rainbow Mountain
Niepotrzebnie zamówiliśmy wycieczkę na Rainbow Mountain, która jest położona ponad 5000 metrów. Niewiele mniej niż baza do wypadów na Mt Everst. Pieniądze stracone, ale może i tak lepiej dla nas.
Przed zakupem wycieczki na Rainbow Mt przeczytajcie to.
Aguas Calientes, czyli Machu Picchu Pueblo
Wiele czasu zajęło mi połapanie się w geografii i nazewnictwie poniższych miejsc.
Aguas Calientes (Machu Picchu Pueblo) to małe miasteczko przez które przebiega linia kolejowa Puno – Hidroelectrica. Miasteczko położone jest w dolinie rzek Urubamba i Rio Alcamayo, około dwie godzin pieszo od ruin Machu Picchu, trzydzieści minut autobusem. To miejsce stanowi przechowalnię dla turystów, którzy przyjechali zwiedzać ruiny na górze.
Ciekawostką jest, że przy konstrukcji najwyżej położonej linii kolejowej pomagał polski inżynier Ernest Malinowski3.
Museo de Sitio Manuel Chavez Ballon
Niestety nie zdążyliśmy odwiedzić tego muzeum, ale jeśli macie trochę czasu w Aguas Calientes lub Cuzco, warto odwiedzić muzea ponieważ w samych ruinach nie znajdziecie żadnych informacji pisemnych.
Machu Picchu (ruiny)
Epickie widoki na ruiny Machu Picchu wzruszają. Jak zawsze po zwiedzaniu zabytku weryfikowałem w głowie obrazy z atlasów geografii, tym razem również w rzeczywistości wszystko jest mniejsze niż w projekcjach.
Ile kosztuje Machu Picchu?
Bilet tam na pociąg – Incarail Bimodal, van z Cuzco do Ollantaytambo i dalej pociąg do Aguas Calientes/Machu Picchu Pueblo | 70 USD4 |
Bilet na autobus z Aguas Calientes/Machu Picchu Pueblo do ruin Machu Picchu | 25 USD w dwie strony |
Bilet podstawowy do ruin Machu Picchu | 152 PEN |
Bilet powrotny Peru Rail z Aguas Calientes/Machu Picchu Pueblo do Ollantaytambo | 60 USD |
Taksówka z Ollantaytambo do Cuzco | 15 PEN5 |
RAZEM | 774,59 PLN |
Ceny podałem na jedną osobą. Bilety kupiliśmy dopiero w Cuzco, można je też zakupić wcześniej przez Internet. Są dwie tury zwiedzania, poranna i popołudniowa. Turyści najczęściej spędzają tam około trzy godziny.
Zobacz też: Ile kosztują podróże?
La Hidroeléctrica
W Aguas Calientes zaciekawiły mnie biletomaty na tamtejszej stacji kolejowej i możliwość wykupienia biletów linii Peru Rail jeszcze dalej, do stacji Hidroelectrica.
Okazało się, że dotarcie do Aguas Calientes jest również możliwe autobusem z Cuzco do Santa María, następnie taksówką do La Hidroeléctrica i na koniec w dwie godziny pieszo do Agua Calientes. Nie jest to bezpieczny sposób, chodzenie po torach jest zabronione.
Są tacy, którzy wiedzieli o tej stacji wcześniej i ominęli przymus kupowania biletu na pociąg. Poniżej videoblog takiego śmiałka.
Ollantaytambo
Mała urocza miejscowość w połowie drogi Machu Picchu do Cuzco. Spędziliśmy tam jeden dzień.
Polecam 2-3 godzinny szlak pieszy i zwiedzanie ruin za darmo. Patrząc na miasteczko od strony stacji kolejowej są po prawej stronie.
Po lewej stronie też położone są ruiny, ale tam trzeba zapłacić za bilet.
Szlak pieszy przebieg po drugiej stronie rzeki jeśli znajdujesz się w miesicie.
W Ollantaytambo zjedliśmy tam jeden z najsmaczniejszych posiłków w Peru, recenzję i adres znajdziecie tu.
Autobus do Puno
Z uwagi na odpowiadającą nam godzinę odjazdu wybraliśmy autobus firmy Libertad. Peru jest sławne również dzięki “luksusowym autobusom” z siedzeniami “120, 160, 180 stopni”. Nie wiem o ile stopni odchylały się nasze siedzenia, ale tej podróży autobusem nie zaliczę do przyjemnych.
Autobus Libertad był bardzo brudny, bez nawiewu ani klimatyzacji. Kierowca nie chciał udostępnić hasła do wi-fi, telewizor nie działał, ale za to mogłem słyszeć w głośniku ścieżkę dźwiękową puszczanego filmu. Autobus zatrzymywał się co kilkadziesiąt minut, bez informacji że strony kierowcy czy można wyjść rozprostować nogi czy też nie. Toaleta w autobusie, którym jechaliśmy ponad 10 godzin była nieczynna!
Never, never use Libertad⚠️ #Peru pic.twitter.com/KHm6PVTgJB
— ˌDƆːˈKƆWA ˈKULI (@dookolakuli) October 2, 2018
Za to widoki podczas podróży z Cuzco do Puno były przepiękne.
Puno

Nie zdecydowaliśmy się na wycieczki po wyspach jeziora Titicaca. Miałem nieodparte wrażenie, że naciągają turystów. Popełniliśmy błąd?
Trzymam się z zasady, że im więcej namawiania na obiad w turystycznej restauracji albo na wycieczkę, tym bardziej będę zawiedziony tandetą.
Ruch samochodowy w Puno przytłacza, zarówno jeśli chodzi o hałas jak i smród spalin samochodowych. Tylko poza Puno i tuż nad jeziorem można oddychać świeżym powietrzem.
Najbardziej dokuczała nam jednak zadyszka z uwagi na wysokość. Mimo czterech dni spędzonych w Cuzco, nie byliśmy w stanie dobrze zaaklimatyzować się przez kolejne trzy dni w Puno.
Chucuito
W pierwszy dzień odwiedziliśmy Chucuito, miejscowość, która mimo niewielkiej powierzchni ma całkiem dużo do zaoferowania. W małej restauracji przy głównym placu zjadłem chyba najlepsze i najprawdziwsze jedzenie w Peru. Najbardziej zasmakował mi placek ze smażonego sera.
Wstęp do świątyni płodności w Chucuito: 5 PEN/osobę.
Cutimbo
W drugi dzień pobytu w Peru odwiedziliśmy Cutimbo. Przedinkaskie grobowce są położone na wulkanicznym wzgórzu. Miejsce warto odwiedzić nie tylko z uwagi na ruiny, ale także z uwagi na piękna przyrodę w około. Mieliśmy okazję zobaczyć jak wyglądają gospodarstw rolne w Peru. Trudno mi było uwierzyć, że na takim odludziu można żyć. Jestem jednak mieszczuchem.

Do Cutimbo można dojechać z 1,5-3 PEN colectivo.
Wstęp do Cutimbo: 15 PEN/osobę.
Powrót do Limy
Czy to tak może szarpać? #AvGeek @Avianca pic.twitter.com/6m2UH4l1bY
— ˌDƆːˈKƆWA ˈKULI (@dookolakuli) October 5, 2018
Loty nad i w okolicach Andów to przygoda. Z uwagi na wysokość na jaką muszą wzbić się samoloty, dużo częściej można odczuć turbulencje.
W ostatni dzień naszych wakacji po raz kolejny przespacerowaliśmy się po Limie. Muszę przyznać, że dopiero tym razem zapałałem do tego miasta sympatią. Mimo ogromnych korków, natłoku samochodów, architektura Limy (ta starsza oczywiście) pozwala się zauroczyć, jeśli tylko znajdziecie kilka kolonialny budynków.
W Andach jest wysoko, to czego na zdjęciach nie widać
Nie przygotowaliśmy się do tej podróży wystarczająco dobrze. Na nic zdały się informacje o wysokości, na jakiej będziemy oraz zapoznanie się z objawami choroby wysokogórskiej.
Zadyszka po przejściu 200-300 metrów po płaskim terenie towarzyszyła nam właściwie cały czas od momentu wylotu z Limy do Cuzco. Potem w Puno, było już tylko gorzej. Dodatkowo bardzo doskwierał nam smog, a właściwe kłęby spalin z licznych i starych samochodów.
Nie byłoby fair nie wspomnieć o przyjacielskim nastawieniu Peruwiańczyków. W każdym momencie mogliśmy liczyć na ich cierpliwość i uprzejmość.
Niestety nie serwowano nam wyśmienitych dań, nie poznałem tam nowego smaku, a posiłki często podawano chłodne. To ostatnie najbardziej mnie zastanawiało. Możemy z całą odpowiedzialnością polecić Lomo Saltado w Morena Peruvian Kitchen w Cusco6.
Najbardziej zasmakowało mi peruwiańskie ceviche, które można zjeść niemal wszędzie. Niestety już po drugim dostałem rozstroju żołądka.
Odradzam podróż do Cuzco lub Puno każdemu, kto przewlekle cierpi z powodu choroby serca lub płuc. Nam zdrowym, 30-kilkulatkom doskwierały warunki klimatyczne, nie chcę myśleć co przeżywałby astmatyk.
Zobacz też: Apteczka podróżna.

Podsumowanie wydatków
Peru nie jest drogie. Jedliśmy głównie w średniej klasy restauracjach i ceny były nawet nieco niższe niż w Polsce. Jedzenie w knajpkach dla Peruwiańczyków to wypadek kilku złotych. Na osobodzień wydaliśmy 425,14 zł z czego 1/3 stanowił bilet lotniczy.
Zobacz więcej na osobnej stronie poświęconej wydatkom.
W Peru znakomicie sprawdził się Revolut. Wypłaty w bankomatach BCP są bez prowizji.