Niemal roku temu, kiedy pilnie uczyłem się angielskiego, moją uwagę rozproszył wpis na formu fly4free Świetna cena z Francji do Nowej Zelandii. Przykladowa data w listopadzie. Przez tripsta.de za około 250 euro.
Rok wcześniej cieszyłem się z taniego biletu do Nowej Zelandii za niemal dwa razy więcej. Nie przeszedłem więc i tym razem obojętnie wobec świetnej ceny i postanowiłem spróbować szczęścia.
Ponieważ Nowej Zelandii już trochę zasmakowałem, postanowiłem wybrać jeden z krajów południowego Pacyfiku jako ostateczny kierunek mojej podróży na antypody. Głównie z uwagi na dostępność odpowiednich lotów, właściwie dość przypadkowo wybrałem Samoa.
Problem z Pacyfikiem jest taki, że nikomu nie starczy życia, aby zwiedzić wszystkie położone tam wyspy. Nieocenionym źródłem informacji były dla mnie strony internetowe Pawła Krzyka i Wojciecha Dąbrowskiego.

Podróż mogłaby być teoretycznie krótsza, ale kilkunastogodzinne przesiadki bywają marzeniem po dwunastu godzinach spędzonych w samolocie. Spędziłem dzięki nim jeden dzień w Paryżu, jedno popołudnie w San Francisco, dwa dni w Wellington i jeden dzień w Auckland.
Trochę historii…
Wyspy Samoa to archipelag położony mniej więcej w połowie linii między Hawajami a Nową Zelandią.
Wyspy Samoa zostały podzielone między Niemcy, a Stany Zjednoczone w 1899 roku na podstawie Konwencji Trójstronnej Niemiec, Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii.
Samoa (kiedyś „Niemiecka Samoa”, „Wschodnie Samoa”) jest niepodległym krajem od 1997 roku. Składa się z dwóch dużych wysp; Upolu ze stolicą w Apii i Savai’i. Są też dwie inne, znacznie mniejsze zamieszkane wyspy — Manono i Apolima. Poza tym wokół jest kilka małych, niezamieszkanych wysp.
Amerykańskie Samoa to terytorium inkorporowane Stanów Zjednoczonych.

Dostać się do Amerykańskiego Samoa
Przez kilka dni przed wylotem i dwa pierwsze dni pobytu w Apii poczyniłem wysiłków, aby dostać się do Pago, Pago, stolicy Amerykańskiego Samoa. Chciałem zwiedzić tamtejszy park narodowy, a przede wszystkim przelecieć się samolotem DHC-6 Twin Otter, który kursuje z miejskiego lotniska w Apii (FGI) do Pago, Pago (PPG). Jakkolwiek wymiana ludności rzeczywiście między Amerykańskim Samoa, a Samoa istnieje; loty odbywają się kilkanaście razy dziennie, tak na moje zapytania o Pago, Pago najczęściej słyszałem; – nie wiem, co tam jest, a po co?, –tam nic nie ma. Takie odpowiedzi naturalnie motywowały mnie do dalszych działań.

W zdobywaniu Amerykańskiego Samoa w końcu się poddałem. W biurze Samoa Airways (to jedna z dwóch linii lotniczych łącząca Apię z Pago Pago) konsultantka zatelefonowała do Amerykańskiego Samoa i miła Pani poinformowała mnie, że obywatel Polski potrzebuje nie tylko wizy amerykańskiej (tę mam), ale też tak zwanego „personal sponsor”. Dopytałem, co to znaczy; chodzi z reguły o zaproszenie z Amerykańskiego Samoa.
Ponieważ w Internecie są relacje Polaków z Amerykańskiego Samoa (P. Krzyk), nie wykluczam, że zostałem wprowadzony w błąd.
Samoa
Upolu
Międzynarodowe lotnisko Faleolo (APW) położone jest około półtorej godziny drogi od centrum Apii. Po przylocie przeszedłem szybką kontrolę paszportową i po wyjściu z lotniska skierowałem się na przystanek autobusowy. Od samego początku Samoańczycy byli bardzo uprzejmi i gościnny. Na autobus do Apii czekałem około pół godziny, potem około półtorej godziny drogi, ale wszystko za jedyne trzy tala.
Lotnisko Faleolo W drodze z lotniska Niebo przez pierwsze dwa dni było właśnie takie.
Jeszcze na przystanku spotkałem parę, Czecha i Czeszkę. Okazało się, że będziemy mieszkać w tym samym hostelu. Prawdopodobnie mieszkali tam wszyscy backpackersi odwiedzający Samoa, to Olivias Accomodation.1 Hostel ma swoje wady, jednak jest naprawdę bardzo tani.
Trzy dni spędziłem na wyspie Upolu. Pierwsze co mnie zaskoczyło w Samoa, to groby. Widziałem tam tylko dwa cmentarze. Ludzie chowani są w grobowcu przed domem.

Podczas pierwszej nocy nad Samoa przeszedł cyklon. Nie było tak źle, ale momentami miałem rzeczywiście wrażenie, że wiatr byłby w stanie mnie porwać.
Wokół Upolu
W drugi dzień wypożyczyłem samochód w spółce z Czechami. Przy wypożyczeniu samochodu lub skutera w Samoa trzeba wyrobić Samoańskie prawo jazdy2. Bez względu na to, czy ma się międzynarodowe, czy nie, trzeba to zrobić. To tylko karteczka, którą trzeba mieć na wypadek kontroli policji. Ponoć może się ona zdarzyć. Niestety przy wypożyczeniu samochodu musiałem zostawić w zastaw swój paszport. Nie podobało mi się to, zwłaszcza że warunki ubezpieczenia były co najmniej niejasne.
Drugiego dnia w trójkę zobaczyliśmy, większość popularnych miejsc na Upolu. Zastanawialiśmy się, dlaczego wszyscy nadmieniali, że tydzień na Samoa to bardzo mało czasu.


Skuterem przez Samoa
Trzeciego dnia lało jak z cebra. Cały dzień. Na szczęście zabrałem ze sobą ponczo. Wypożyczyłem również skuter na kolejne pięć dni w Motosamoa3. To chyba jedna z niewielu firm zajmujących się wynajmem skuterów na Samoa. Podczas podróży spotkałem tylko dwa skutery, w tym moich znajomych Czechów. Firma przypadła mi do gustu, jakkolwiek warunki ubezpieczenia również były niejasne. Nie musiałem zostawiać depozytu ani paszportu. Użyłem swojej karty Revolut (jest przedpłacona).
Mój skuter (Suzuki) był poobijany i widać było, że przeżył już swoje. Jeździł jednak bez problemu. Zaletą kiepskiego wyglądu skutera było to, że mniej przyjmowałem się przewróceniem lub zarysowaniem. Na Samoa skuter nie jest dobrym rozwiązaniem dla tych, którzy boją się psów. Zwierzęta nie są agresywne, ale jak wariaci biegają za wszystkim, co się rusza.
Muzeum Roberta L. Stevensona
Muzeum RLS Jeden z pokojów domu Stevensona Grób pisarza Wejście do ogrodu botanicznego (faktycznie ogrodu nie znalazłem).
W strugach deszczu odwiedziłem dawny dom szkockiego pisarza Roberta Louis Stevensona (Wyspa skarbów, Doktor Jekyll i pan Hyde). W 1980 roku Stevenson zakupił ziemię na Upolu, chorował na gruźlicę, był przekonany, że klimat Samoa dobrze mu zrobi. Został tam, aż do śmierci. Nawiązał bardzo dobre relacje z tubylcami.
Nieopodal jego domu, na wzgórzu Vaea położony jest jego grób.
Świątynia Bahá’í
Świątynie Bahá’í (The Bahá’í House of Worship) są miejscem kultu wyznawców wszystkich religii. Są wybudowane jak na razie w dziesięciu miejscach na Ziemii przez wyznawców Bahá’í (Bahá’í Faith); jest religią uczącą podstawowej wartości wszystkich religii oraz jedności i równości wszystkich ludzi.
Papaseea Sliding Rock
Poniżej wideo z popularnej ślizgawki na Upolu – Papaseea Sliding Rock. Nie miałem odwagi zjechać z wodospadu. W mojej ocenie było to niebezpieczne z uwagi na niejednolitą strukturę skał i nierównomierną głębokość zbiornika na dole.
Na drugą wyspę
Przeprawa na drugą wyspę nie była prosta z powodu pogody. Marzec w tamtym rejonie to miesiąc obfitujący w cyklony. Podczas złej pogody prom między Upolu, a Savai’i może zostać odwołany. Na szczęście opiekunka Olivias dzwoniła codziennie do przystani i pytała, czy kursują, czy też nie. Przystań położona jest około dziesięciu minut skuterem z lotniska Falaleo (APW) i około półtorej godziny z Apii.
Od czwartego dnia na Samoa świeciło już tylko słońce.


Savai’i
Prom na Savai’i kursuje kilka razy dziennie4. Podróż trwała około półtorej godziny. Bez problemu przeprawiłem się razem ze swoim skuterem5. Miejscowość przy przystani portowej na Savai’i nazywa się Salelologa i jest największą osadą na tej wyspie.
Savai’i południowe
Właściwie od razu po przypłynięciu wybrałem się zwiedzić południowo-zachodnią część wyspy. Dotarłem aż do plaży Faiaai.
Lotnisko Maota
Lotnisko Maota (MXS) położone jest w południowo-wschodniej części wyspy. Obecnie jest nieużywane. Zabudowania przypominają fale. Bez problemu zwiedziłem całe lotnisko, gdzie bawiły się dzieci i psy. Nie zmienia to faktu, że zabudowania lotniska nie były zniszczone. Lotnisko działało w latach 90. ubiegłego wieku, obsługując rejsy linii lotniczej Polynesian6 z/do północno-zachodniego końca Savai’i — lotniska w Asau (AAU) i głównego lotniska na Upolu — Faleolo (APW).

Poniżej wkleiłem wideo z Alofaaga Blowholes.
Savai’i północne
Następnego dnia, mając więcej czasu, postanowiłem okrążyć wyspę, skupiając się na jej północnej części.
Niestety, na Samoa, w przeciwieństwie do wysp Hawajów nie istnieje rozbudowana sieć szlaków pieszych. Poza nielicznymi wyjątkami turystom pozostaje korzystanie z drogi okalającej jedną i drugą wyspę.
Gdzieś w okolicach Asau, zatrzymałem się na obiad. Na Savai’i trudno znaleźć restauracje, pomijając te w ośrodkach wypoczynkowych. Dobrym i tanim rozwiązaniem są przydrożne grille, gdzie można kupić dobrze przyrządzone mięso za 5-10 tala. Innym rozwiązaniem, tak jak w Asau jest sklep przydrożny, w którym można kupić chleb i zupkę chińską, którą zaleją gorącą wodą, jeśli się do nich uśmiechniesz.
Lotnisko Asau
Osada Asau jest położona na północno-zachodnim krańcu wyspy Savai’i. Kiedyś można było polecieć stąd liniami lotniczymi Polynesian do Maota (MXS), Faleolo (APW) lub Pago Pago (PPG). Obecnie nie obsługuje regularnych połączeń. Lotnisko jest ogrodzone i nie można wejść do środka tak jak w Maota. Choć ukryte i brak asfaltowej drogi, lotnisko jest zadbane.
Saleaula Lava FieldsKościół w Safotu ,
Jaskinia Pe’ape’a
Canopy Walkwaywidok z Canopy Walkway Zniszczony przez cyklon kościół na przylądku Valitoloa Przylądek Mulinuu Porośnięta równina pól lawy
Religia jest ważną częścią życia na Samoa
Samoa is a Christian nation founded of God the Father, the Son and the Holy Spirit
Artykuł pierwszy Konstytucji Samoa
Podczas wspomnianego przeze mnie wcześniej obiadu podszedł do mnie Niemiec w wieku 65-70 lat. Od ponad trzydziestu lat żyje na Savai’i, tu poznał wiele lat temu swoją żonę, Samoankę, która jest położną w pobliskim szpitalu. Opowiadał mi o spokojnym życiu na wyspie. Wspominał, jak ubodzy są ludzie Samoa. Stwierdził, że gdyby nie kościół (którego nie jest entuzjastą), wybuchłaby wojna domowa. Kościół (de facto liczne kościoły chrześcijańskie) według jego relacji ma mieć zdecydowanie większe wpływy na Samoa niż rząd. Na Samoa w każdej osadzie jest kościół. Zawsze jest to najbardziej okazały, murowany, wysoki budynek. Architektura świątyń rzadko nawiązuje do tradycyjnej fale.
Oczywiście Samoańczycy nie od zawsze byli chrześcijanami. Stało się tak dopiero po 1830 roku.7 Obecnie kościół katolicki to tylko niespełna 19% społeczeństwa; najliczniejszą grupę stanowią wyznawcy Ekalesia Faapotopotoga Kerisiano Samoa – 29%, zaraz po katolikach są Mormoni ~17%, Metodyści ~12% i inni.
Prawa osób nieheteroseksualnych na Samoa
Samoańskie społeczeństwo zdaje się bardziej tolerancyjnym dla transgenderyzmu niż dla homoseksualizmu. Istnieje długoletnia tradycja wychowywania niektórych chłopców jako dziewcząt, takie osoby są znane jako fa’afafine.
Stosunki seksualne dwóch mężczyzn są nielegalne, ale prawo nie jest egzekwowane. Z kolei stosunki seksualne dwóch kobiet są dozwolone.
Niedziela
Bóg pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym
Księga Rodzaju (2,3)
Niestety nie wszyscy poszli w niedzielę do kościoła. Ja nie poszedłem, choć bardzo chciałem. Przyznam się, że zabrakło mi odwagi i samozaparcia. W sobotę widziałem, jak ważne jest to święto i jak pieczołowicie się do niego przygotowują. Moja obecność w kościele mogłaby być z ich punktu widzenia tylko kolejną atrakcją turystyczną. Poniżej wideo — słychać śpiew. Samoańczycy to rozśpiewany naród, podobnie jak większość Polinezyjczyków.
Mnie, Polakowi powinno być łatwiej znieść wolną niedzielę. Jednak mimo to byłem zaskoczony, że wszystkie sklepy w Salelologa były zamknięte do późnego popołudnia. Co gorsze, stacje benzynowe również. Żeby móc zażyć kąpieli w basenie wodospadu, musiałem ładnie się uśmiechać i szeleścić talami. Samoańczyk mieszkający przy drodze do wodospadu twierdził, że w niedzielę atrakcje turystyczne są nieczynne.
Krater Tafua Savai’i

Nieczynny wulkan znajduje się niedaleko od osady Salelologa, stanowi część Rezerwatu Półwyspu Tafua. Kiedy dojechałem do rezerwatu, brama była zamknięta. Bardzo szybko pojawił się młodociany przewodnik. Przynajmniej tak siebie określił. Zaproponował, że za dwadzieścia tala pokaże mi krater i plażę. Pojechaliśmy więc we dwójkę moim skuterem. Po kilku minutach poprosił, żeby się zatrzymał, ponieważ w tym miejscu miało znajdować się wejście na szlak. Pierwszy szlak na Samoa, myślę sobie. Żadnego szlaku nie było, ale przewodnik rzeczywiście pomagał mi przejść przez gęstą dżunglę.

Plaża Aganoa
Potem, z uwagi na deficyt benzyny, pozostało mi przymusowe wylegiwanie się na plaży Aganoa przez resztę dnia. W pewnym ukrytym i oddalonym od drogi ośrodku wypoczynkowym pan już nie miał skrupułów, żeby skasować mnie dziesięć tala za plażę. Do restauracji nie pozwolono mi wejść. Nie było przełożonego i nie wiedzieli, czy mogli pobrać ode mnie opłatę za obiad.

Samoa — informacje praktyczne
Internet
Internet na Samoa śmiga bez problemów, nawet podczas rejsu statkiem. Nie jest też drogi, 5 tala za 1 GB. Kartę SIM dostaje się za darmo, a potem w każdym najmniejszym sklepiku z logiem Digicel8 można konto doładować.
Pogoda
Byłem na Samoa w sezonie deszczowym i nie miałem z tym żadnego problemu. Padało tylko przez dwa dni, a po czterech dniach słońca, deszczu mi brakowało. Niebywałą zaletą tego okresu jest bardzo mała liczba turystów, byłem tylko ja i rajskie Samoa.
Bezpieczeństwo
Na Samoa czułem się na ogół bezpiecznie, poza jednym incydentem. Podczas mojej ostatniej nocy na Savai’i prawdopodobnie kilku Panów postanowiło po czwartej w nocy, obudzić mnie pukając do mojej „chatki” i świecąc latarką przez „okna”. Piszę w cudzysłowie, ponieważ była to tzw. fale zamknięte. Zacząłem krzyczeć, żeby odeszli i na szczęście odeszli. Mówili w języku angielskim, więc trudno mi powiedzieć czy byli to Samoańczycy, czy turyści.
O bezpieczeństwie przy poruszaniu się po wyspach skuterem wspomniałem już wcześniej.
Jedzenie i napitki
Na Samoa trudno znaleźć restauracje poza turystycznymi resortami. Bary serwujące jedzenie znajdują się na ryneczku w Apia. W mieście jest też jeden McDonald’s. Na Savai’i nie widziałem restauracji. Funkcjonują przydrożne grille, w których można kupić świeżego kurczaka lub wieprzowinę.
Piwo na Samoa jest, łagodnie rzecz ujmując, dość specyficzne. Dąbrowski zachwala je jednak na swojej stronie. Z mocniejszych alkoholi próbowałem Belveder (?). Nie była to wódka, nie podano procentu alkoholu etylowego. Napój przypominał likier ananasowy. Inną popularną „wódką”, której nie próbowałem była Boom Vodka.
Ile kosztuje Samoa?
Samoa okazało się nie aż tak drogie, jak Hawaje czy Nowa Zelandia. Brak restauracji ogranicza możliwość wydawania pieniędzy. Największym wydatkiem było wynajęcie skutera. Jedzenie w sklepach i alkohol były podobne jak ceny w Polsce. Koszt wyjazdu na pewno obniżył naprawdę tani nocleg w Olivias. Podczas całej wyprawy, a spędziłem trzy dni w Nowej Zelandii i po jednym dniu w Paryżu i San Francisco, wydałem prawie 460 złotych na osobodzień, przy czym średnia moich wypraw do Polinezji wynosi 710 złotych na osobodzień. Bilety lotnicze stanowiły tylko ¼ całości wydatków, jednak trzeba wziąć pod uwagę, że były bardzo, bardzo tanie — lot tam i z powrotem kosztował jedyne 1616 złotych i 82 grosze!
Spóźniłem się na Galapagos… jak bardzo? Przeczytajcie. Ale żółwia🐢 na wolności zobaczyłem!*
— ˌDƆːˈKƆWA ˈKULI (@dookolakuli) February 5, 2019
↪️ https://t.co/rh2kuhKMxj#Galapagos #Ekwador #pacyfikpołudniowy #wyspyżółwie #podróże
* ten poniżej jest z Instytutu… https://t.co/sZSpercGem