PLL LOT, recenzja lotu LO 3

Na mój pierwszy rejs długodystansowy polskim LOT-em (LO) czekałem wiele lat. Moja niefrasobliwość sprawiła, że byłem zmuszony w dniu wylotu kupić bilet na podróż do Chicago. Bilet w dwie strony (LVO-WAW-ORD-WAW) kosztował fortunę, prawie 1000 euro.

Do recenzji wybrałem rejs z Warszawy (WAW) do Chicago (ORD) z banalnego powodu. Udało mi się zrobić zdjęcie mojego samolotu na płycie lotniska Chopina. Zdjęcie wykonałem z Embraera, którym przyleciałem do Warszawy.

LOT
Do Warszawy przyleciałem ze Lwowa Embraerem. Miałem nadzieję na opóźnienie, wtedy przynajmniej część ceny biletu zwróciłaby się.
Podsumowanie rejsu Warszawa-Chicago (LO 3) w aplikacji Flightradar24
linia lotniczaPolskie Linie Lotnicze LOT
połączenieWAW-ORD
terminkwiecień 2019
numerLO 3
czas rejsuzapowiedziany przez pilota 9:20,
wg danych z fr24 – 9:05
rodzajmiędzynarodowy, długodystansowy
klasa biletuekonomiczna (Q)
cena4200 PLN (LVO-WAW-ORD-WAW)
samolotBoeing 787-9

Linia lotnicza

Obecnie LOT korzysta z ośmiu Dreamlinerów w wersji 8 i czterech1 w wersji 9.

Połączenie Warszawa-Chicago to nie pierwsza w historii LOT-u trasa transatlantycka, jednak z uwagi na ogrom emigracji lat 70. i 80., jest jednym z najważniejszych w historii naszej linii lotniczej. Można je nazwać rejsem polskich emigrantów. Być może nie bez przyczyny niedzielny rejs do Chicago ma numer LO 1. Powrotny numer 2, a codzienne połączenie Warszawa-Chicago opatrzono numerem 3.

W epoce Solidarności i stanu wojennego emigrację wybrało ponad milion Polaków.

Najbardziej zdesperowani porywali samoloty — w 1981 i 1982 roku doszło do kilkunastu takich prób. Nazwę LOT przekornie odczytywano jako skrót od „Linii Obsługi Tempelhof”, bo na to berlińskie lotnisko kierowali się porywacze.

Odsetek osób z wyższym wykształceniem wśród emigrantów był 2,5 razy wyższy niż w ogóle ludności.2

Lotem bliżej

Lot obchodzi w tym roku swoje 90. urodziny. Z tej okazji w magazynie Kaleidoscope po raz kolejny ukazał się artykuł poświęcony historii polskich linii lotniczych. Tym raz dużo uwagi zwrócono na identyfikację wizualną LOT-u.

Szkic loga PLL LOT
Projekt odnowionego żurawia z 1976 roku opracowany przez Romana Duszka i Andrzeja Zbrożka, rys. Andrzej Arcimowicz. Autorem pierwotnego loga był Tadeusz Gronowski.
LOT
Od pierwszego plakatu PLL LOT Gawęckiego w 1945 roku…
LOT
… po lata 70. Cytat z magazynu Kaleidoscope.

W 1971 roku Melchior Wańkowicz, urodzony w 1892 roku, polski pisarz odebrał nagrodę za kolejne hasło reklamowe (autor przedwojennego Cukier krzepi). Zwyciężył w konkursie Polskich Linii Lotniczych LOT za slogan Lotem bliżej.

LOT
Samolot Douglas DC-2 w barwach PLL LOT przed 1939 rokiem na lotnisku Lydda Airport, obecnie Ben Gurion Airport. Zdjęcie pochodzi ze zbiorów Biblioteki Kongresu Stanów Zjednoczonych, CC-BY-NC.

Więcej informacji na temat historii Polskich Linii Lotniczych LOT można znaleźć na stronach historia.org.pl.

Nowe kierunki

W ciągu kilku ostatnich lat LOT poszerza siatkę długodystansowych połączeń. Od 1 czerwca z Warszawy będzie można polecieć do Miami, a od 17 września do Delhi.

Bilety i bagaż

Rejs numer 3 był wypadkową mojego niechlujstwa. Zaspałem na pierwotny lot do stanów z Ukraine Airlines (UIA) za 868,64 złotych w dwie strony. Podjąłem szybką decyzję o kupnie kolejnego połączenia, aby znaleźć się w Chicago jeszcze tego samego dnia. Tym sposobem, po przeliczeniu złotówek na kilometry, kupiłem najdroższy bilet w swoim życiu.

Bilet wyszukałem na momondo.pl i zakupiłem w serwisie Gotogate za 4212,99 złotych. Nie miałem najmniejszego problemu, żeby połączyć się z konsultantem telefonicznie. Początkowo numer rezerwacji podany w pierwszym mailu, był niewłaściwy. Dopiero po wejściu na stronę internetową Gotogate znalazłem poprawny PNR.

Transakcję wykonałem moją kartą Visa Platinium z mBanku. Wszystko przebiegło bez dodatkowych problemów.

LO3
Klasa biletu Y na karcie pokładowej różni się od tej, jaka widnieje po naliczeniu mil — Q.

Za odbycir rejsu WAW-ORD otrzymałem po kilku dniach 4675 mil w programie Miles&More.

Był to chyba jedyny rejs transatlantycki, na który odprawiłem się samodzielnie przez Internet. Mogłem bez przeszkód wybrać miejsce, jednak te przy wyjściu ewakuacyjnym były już zajęte.

Samolot

W tamten dzień rejs do Chicago odbywał się w Boeing 787-9 o rejestracji SP-LSD.

LOT
SP-LSD, a w lusterku Franek odlatujący do LA

Samolot miał wtedy niespełna cztery miesiące. Pierwszy lot odbył 24 stycznia bieżącego roku.3

kabina/klasailość miejsc
biznes24
premium economy21
ekonomiczna219
Pierwszy lot SP-LSD z Paine Field KPAE do Moses Lake WA40

Wnętrze kabiny pasażerskiej było czyste. To było bardzo ważne, ponieważ w większości rejsów, jakie odbyłem z PLL LOT, samoloty były brudne. Czystość samolotu szczególnie się ceni, jeśli spędza się w nim dziewięć godzin.

Boeing 787-9
Panorama wnętrza Boeinga 787-9

Fotel klasy ekonomicznej

Siedzenia były wygodne, dość miękkie. Odchylały się o około 20 stopni. Zagłówki były wystarczająco wysokie, nie opadały. Skrzydełka były dość sztywne, jednak nie utrzymywały głowy. Co ważne siedzenia (oparcia dla pleców) były stabilne, co nie sprzyjało łatwemu szturchaniu pasażera przed. Irytowało mnie uginanie się podłokietników. Pod fotelem znajdował się podnóżek, jeśli się z niego nie korzystało, można było podnieść do góry,  co pozwalało rozprostować nogi pod fotelem poprzedzającym.

Ilość miejsca na nogi była wystarczająca, choć miałem wrażenie, że w tym samym Dreamlinerze United Airlines było mi wygodniej.

Ilość miejsca na nogi

Kieszeń fotela nie była elastyczna. Utrudniało to włożenie tam na przyķład butelki z wodą. W fotelach zamontowane były wieszaki, jednak nie było uchwytu na kubek.

Rozrywka pokładowa LOT

LOT
Ekran rozrywki pokładowej PLL LOT

Ilość reklam przed filmem była zbliżona do przerw reklamowych prime time w TVN24.

Ekran rozrywki pokładowej był dość duży i czule reagował na dotyk. Błędem było umieszczenie przycisku włączania/wyłączania niesymetrycznie. Trudno było go znaleźć po ciemku. Podobny problem był z gniazdem USB i słuchawkowym. Nie były podświetlane.

Filmik pokazujący obsługę rozrywki pokładowej w Dreamlinerze LOT

To był dobry pomysł z polską klasyką filmową na pokładzie. Szkoda jednak, że nie ma polskiego dokumentu i specjalnej kategorii z polską muzyką.

Toalety

Żywy gerber przypięty do lustra toalety. Zawsze to miły akcent w toalecie samolotu.

Toalety były czyste, nie miałem najmniejszych uwag. Niestety przewoźnik nie podarował pasażerom szczoteczki do zębów i pasty. Dostępny był krem do rąk.

Serwis i załoga

Obłożenie kabiny pasażerskiej podczas rejsu LO 3 wynosiło ponad 95%, znalazłem jedno wolne miejsce.

przebieg LOT LO 3
Przebieg kwietniowego lotu LO 3 wg flightradar24.com

Kapitan Bogdan Ciuba zapowiedział prawie 40 minut po planowanym stracie, że jesteśmy gotowi.

Koc i poduszka spisały się znakomicie. Poduszka była w całości wykonana z tkaniny. Koc był dość gruby, w błękicie LOT-u. Poza tym niestety nic więcej nie zaoferowano.

Boarding zakończono prawie 45 minut po czasie. Planowo start miał odbyć się o 1640.

Strój załogi określiłbym jako bardzo konserwatywny, biznesowy. Jedynie apaszki lub krawat dodawały trochę polotu.

Średnią wieku załogi kabiny ekonomicznej oceniłem na około 25-30 lat.

Członkowie załogi nie byli ani przemili jak w Singapore Airlines, ani agresywni jak w United. Doceniłem, że załoga starała się nie potrącać pasażerów. Z drugiej strony nikt nie pomógł matce z kilkuletnim dzieckiem znaleźć wspólnego miejsca. Matka sama musiała szukać chętnych do przesiadki.

Niedługo po zakończonym boardingu rozdano słuchawki i chusteczki nawilżane.

Czterdzieści minut po starcie rozpoczął się serwis napojów; woda, soki, ale też wino i piwo w puszcze (Żywiec). Wino było nalewane do kubeczków z dużych butelek. Likiery sprzedawane były wg cennika. Kawa, jak na warunki lotnicze, była przyzwoita. Niestety na lotach długodystansowych tacka z cytryną również przejeżdża pod nosami wszystkich pasażerów.

Oprócz napoju otrzymaliśmy przekąskę — orzeszki ziemne.

Około 70 minut po starcie rozpoczął się serwis z kolacją, niestety nie dostaliśmy menu.

Obiad po śląsku

Podczas pierwszego posiłku — obiadu, do wyboru był kurczak lub wieprzowina.

Wybrałem kotlet wieprzowy. Była to bardzo chuda część wieprza. Lepszy byłby oczywiście karczek. Mięso było grillowane. Nieprzeciągnięte. Obiad inspirowany był Śląskiem. Do wieprzowiny dołączono kapustę czerwoną (bez smaku), galaretkę z cebuli i ciemnego sosu pieczeniowego oraz… kluski śląskie! Kluski były smaczne, ale brakowało im jednak zagłębienia pośrodku. Nie wiem, dlaczego w daniu, gdzieś na dnie, znalazła się grillowana papryka w kostce.

Dodatkowo podano sałatkę z ryżu (niedogotowany) i szynki oraz drugą przystawkę do bułki z masłem — plasterki piersi z kurczaka, ogórek, pomidor i kulka pasty jajecznej (bez smaku). Bułka razowa była smaczna, jednak masło — nie! Na deser podano torcik czekoladowy z owocami lasu (?).

W ogonie samolotu dostępne były przekąski; żelki Frugo, precelki i orzeszki. Można było poczęstować się również napojami. O alkohol trzeba było się prosić.

Nad Islandią zresetowano rozrywkę pokładową, z powodu wcześniejszych problemów technicznych (ja ich nie doświadczyłem). Około godziny po kolacji przyciemniono okna i zmieniono oświetlenie kabiny.

Kolacja

2,5 godziny przed lądowaniem podano kanapkę z ciabatty, z serem żółtym, pomidorem, śladową ilością sałaty i majonezem. Kanapka, mimo nieestetycznego wyglądu, była dość smaczna. Do tego owoce — kiwi i mango. Na deser „niespodzianka” — słynny już wafelek Prince Polo. Przed serwisem ponownie rozdano cytrynowe chusteczki.

Lotnisko

Na Chopinie zdążyłem wejść do Bolero. Salonik ma świetny widok na płytę lotniska. Wybór jedzenia w Bolero był nieco skromniejszy niż w Preludium (Schengen).

Na transfer w Warszawie miałem około godziny. To naprawdę niewiele. Na szczęście samolot z Wilna zaparkował od strony non-Schengen. Organizacja ruchem pasażerów w tej strefie pozostawia wiele do życzenia. Przydaliby się koordynatorzy, którzy tak jak na LHR wyłapują zagubionych, organizują kolejkę i każdego dopytują gdzie leci, aby uniknąć błędów.

LOT – podsumowanie

LOT
LO 3 (Warszawa – Chicago)

Rejs oceniam lepiej niż w moich pierwotnych założeniach. Przede wszystkim kabina pasażerska była czysta, a to dla mnie rzadkość podczas podróżowania LOT-em. Po drugie obiad był naprawdę obfity. Nie miałem większych uwag co do zachowania stewardes i stewardów.

LOT

LOT-em rzeczywiście jest bliżej. Linia lotnicza ma rzeczywiście dogodne terminy wylotu i powrotu. Nie wspomnę o tym, że jeśli ktoś mieszka w Warszawie lub okolicach, podróż bez przesiadki jest dużą wygodą.

Trudno mi znaleźć rażące minusy opisywanej podróży, więc wymienię obiektywnie opóźnienie. Było ono trudne do przełknięcia, jeśli ktoś miał przesiadkę w Chicago.

O'Hare LOT Warszawa - Chicago
Pierwsza stacja niebieskiej linii, którą dojechałem do centrum Chicago, znajduje się przy terminalu 2 lotniska O’Hare. Niegdyś lotnisko nazywało się Orchard Field Airport, stąd jego skrót IATA — ORD. W 1949 roku zmieniono nazwę na cześć amerykańskiego pilota z czasów II wojny światowej Edwarda „Butch” O’Hare.

Rating: 4 out of 6.

Całość w szkolnej skali oceniłem na czwórkę. Kolejny rejs długodystansowy z LOT-em już w październiku. Będzie to mój pierwszy lot podczas drugiej podróży dookoła świata. Mam nadzieję, że wtedy nie będzie opóźnienia, ponieważ mam mało czasu na przesiadkę w Los Angeles.

Leave a Reply