Afryka zaczęła się już przy wejściu do samolotu Ethiopian. Pasażerów witała szefowa załogi ubrana w tradycyjny Etiopski strój – habesha kemis. Białe chusty zawinięte zgrabnie wokół ciała. W samolocie zwracał uwagę siostry zakonne. Czytając o królu Leopoldzie, nie wywołałyby u mnie dobrego nastawienia. Jednak kilka lat temu odwiedziłem ośrodek dla ciężko chorych dzieci prowadzony przez zakonnice. Ich profesjonalizm w pomocy udzielanej dzieciom zrobił na mnie wtedy duże wrażenie.
