Rok zmian

To był rok zmian nie spowodowany tylko kolejnymi falami COViD-19. Ten ostatni zmienił moje życie podróżnicze. Straciłem ważny dla mnie związek. Jednak wraca na swoje tory podróżnika. Czuję znowu dreszcz emocji kiedy kupuję kolejny bilet.

W 2020 odbyłem podróż do Tanzanii, przejechałem część polskiego wybrzeża rowerem. Potem odetchnąłem świeżym powietrzem świata w Londynie. Ah…!

W tym roku wróciłem już do Nowego Yorku i zwiedziałem Park Yellowstone!

W październiku ponownie planuję Pacyfik! Trzymajcie kciuki.

48 godzin w Marrakeszu

Wszystko jak zawsze zaczęło się od biletu. Tym razem była to anulacja biletu relacji GDN-WMI. Ryanair w drugiej połowie zeszłego roku przeprowadzał masowe anulacje. Dzięki temu otrzymałem bon od linii lotniczej do wykorzystania na jakiekolwiek inny lot. Skorzystałem. Kupiłem bilet do Marrakeszu!

Wylatywałem z Warszawy z przesiadką w Bergamo (BGY), w drodze powrotnej przesiadkę miałem w Santander (SDR).

Przedpołudnia we Włoszech postanowiłem nie spędzać w galerii handlowej przy lotnisku w Bergamo. Wyszedłem na wycieczkę do miasteczka. Teraz już wiem, że na to urokliwe miejsce trzeba poświęcić co najmniej jeden dzień. Lotnisko i materiały promujące Bergamo działają świetnie. To jest przykład, z jakie powinien być brany przez każdą mniejszą miejscowość przy której położone jest „tanie lotnisko”.

Czytaj dalej 48 godzin w Marrakeszu

Zdobyć Przylądek Dobrej Nadziei

Rejs przebiegał gładko, aż do Przylądka Dobrej Nadziei, gdzie rozpętał się straszliwy sztorm. Dowódcą żaglowca był Holender, Hendrik Van der Decken. Kapitan za nic miał prośby marynarzy. Błagali go, by zatrzymał żaglowiec. Brawurowo zapewniał, że dopłynie do Zatoki Stołowej mimo przeciwieństw stawianych przez naturę.

Latający Holender, obraz Alberta Pinkhama Rydera, około 1896 roku

Czytaj dalej Zdobyć Przylądek Dobrej Nadziei

W drodze do Kapsztadu, cześć druga

Afryka zaczęła się już przy wejściu do samolotu Ethiopian. Pasażerów witała szefowa załogi ubrana w tradycyjny Etiopski strój – habesha kemis. Białe chusty zawinięte zgrabnie wokół ciała. W samolocie zwracał uwagę siostry zakonne. Czytając o królu Leopoldzie, nie wywołałyby u mnie dobrego nastawienia. Jednak kilka lat temu odwiedziłem ośrodek dla ciężko chorych dzieci prowadzony przez zakonnice. Ich profesjonalizm w pomocy udzielanej dzieciom zrobił na mnie wtedy duże wrażenie.

Kolorystka linii Ethiopian była strzałem w dziesiątę. W który liniach zdecydowano się również na kolor zielony?

Czytaj dalej W drodze do Kapsztadu, cześć druga

Kolejny etap uzależnienia – RPA, Wietnam i 17 godzin w Etiopii

15721696756_73d5281700_z
Cape Point – m_ragazzon @flickr

Zacznę od tego, że już się uspokoiłem i właśnie piję drinka, wódkę z sokiem grejpfrutowym, w odwodzie od wódki z tonikiem. Dzień zaczął się od dobrego snu i nauki (przygotowuję się do obszernego egzaminu), aż tu nagle alert, już nie pamiętam skąd – Republika Południowej Afryki za 1300 zł. Mimo, że bilety miałem kupić dopiero po zdanym egzaminie (inna promocja), to znaczy po 23 marca – jako prezent za wysiłki, nie wytrzymałem napięcia po raz kolejny i… kupiłem dziś.

Czytaj dalej Kolejny etap uzależnienia – RPA, Wietnam i 17 godzin w Etiopii