Zielona Góra na jeden dzień

Zielona Góra

Właśnie siedzę w Bombardierze PLL LOT lecącym z lotniska Babimost – Zielona Góra do Warszawy. To dość egzotyczne połączenie, kilka lat temu realizowane przez Sprint Air. Trudno powiedzieć, że było ono na liście moich marzeń, ale na pewno śledziłem je od czasu do czasu. Utrzymanie regularnych rejsów z Warszawą może być ważne dla województwa lubuskiego. To najszybszy sposób, żeby dostać się z zachodu Polski do stolicy.

Czytaj dalej Zielona Góra na jeden dzień

Jeden dzień w Paryżu

Wyprawa do Samoa była okazją do wizyty w Paryżu na jeden dzień. Długą podróż na antypody miałem rozpocząć porannym lotem z paryskiego lotniska Charles de Gaulle (CDG) do San Francisco (SFO). Nie było żadnych porannych lotów z Polski, które pozwoliłby po prostu na przesiadkę w CDG. Poleciałem zatem dzień wcześniej. Postanowiłem lecieć po raz pierwszy na lotnisko CDG, dotychczas moje dwie wyprawy do stolicy Francji odbywały się przez podparyskie lotnisko Beauvais (BVA).

Czytaj dalej Jeden dzień w Paryżu

48 godzin w Marrakeszu

Wszystko jak zawsze zaczęło się od biletu. Tym razem była to anulacja biletu relacji GDN-WMI. Ryanair w drugiej połowie zeszłego roku przeprowadzał masowe anulacje. Dzięki temu otrzymałem bon od linii lotniczej do wykorzystania na jakiekolwiek inny lot. Skorzystałem. Kupiłem bilet do Marrakeszu!

Wylatywałem z Warszawy z przesiadką w Bergamo (BGY), w drodze powrotnej przesiadkę miałem w Santander (SDR).

Przedpołudnia we Włoszech postanowiłem nie spędzać w galerii handlowej przy lotnisku w Bergamo. Wyszedłem na wycieczkę do miasteczka. Teraz już wiem, że na to urokliwe miejsce trzeba poświęcić co najmniej jeden dzień. Lotnisko i materiały promujące Bergamo działają świetnie. To jest przykład, z jakie powinien być brany przez każdą mniejszą miejscowość przy której położone jest „tanie lotnisko”.

Czytaj dalej 48 godzin w Marrakeszu

Brugia na pięć godzin

Camille Pissarro (1830–1903), Le Pont de la Clef à Bruges

W niedzielne popołudnie wybrałem się na jednodniową wycieczkę do Brugii w Belgii. Bilety do lotniska na południe od Brukseli kupiłem za niecałe sto złotych. Później pozostało mi już tylko dokupić przejazd autobusem Flibco z lotniska Charleroi (CRL, Brussels South Charleroi Airport) do Brugii. Noc spędziłem w typowym belgijskim hotelu robotniczym, pozostałością tak zwanej Formuły 1. Po wylądowaniu, była godzina dwudziesta, czekał mnie półtoragodzinny spacer przez Charleroi, a dokładniej po dzielnicy Gosselies. Szkoda, że nie spacerowałem w ciągu dnia, ponieważ już w wieczornym widoku stwierdziłem, że Gosselies jest urocze.

Czytaj dalej Brugia na pięć godzin

Odwiedzić Czesława Miłosza w Berkeley

O Czesławie Miłoszu pisałem już w minionym roku. Wspominałem wtedy swoją podróż dookoła świata. Podczas zwiedzania kolejnych punktów w trasie, zabrakło niestety czasu na odwiedzenie Berkeley w Kalifornii.

Macie taki doświadczenia po przebytej podróży, że nie starczyło czasu na odwiedzenie miejsca, tak na dwie, trzy godziny? Po powrocie do domu to miejsce wierci w głowie, aż nadarza się okazja, by wreszcie zrealizować plan w pełni.

Dwa lata temu byłem blisko Berkeley, wystarczyło zjechać na inny pas. Pojechaliśmy jednak do San Francisco, zobaczyć most Golden Gate.

Czytaj dalej Odwiedzić Czesława Miłosza w Berkeley

Jeden dzień w Kopenhadze

kopenhadze
Jeden dzień w Kopenhadze

No to jedziemy. To moja kolejna jednodniówka. Tym razem w Kopenhadze. Wcześniej byłem między innymi w Bukareszcie, miesiąc temu w Amsterdamie.

Od początku sierpnia jestem na diecie – jedz mniej. Są pierwsze sukcesy. Jednak założenia były takie, że jeśli gdzieś wyjeżdżam – eat as much as you can. W pociągu do Krakowa odliczałem minuty, aż wybiegnę z dworca kolejowego wprost do KFC. Byłem pewien, że w samolocie będzie bolał mnie brzuch z przejedzenia. Co polecacie zjeść w Kopenhadze? Czytaj dalej Jeden dzień w Kopenhadze