
I stało się. Najdłuższe wakacje mojego życia dobiegały końca. Był poranek na lotnisku w Glasgow. Czekał nas lot GLA-STN (pamiętacie Sunset?) i kolejny STN-LCJ. Wraz z powrotami powracają też niepokoje związane z obowiązkami członka rodziny i pracownika. Dużo prościej jest niepokoić się o to, czy samolot nie spadnie albo, czy znajdziemy właściwy nocleg. Czytaj dalej #dookolakuli: dzień 31. – Powrót