Wyspaliśmy się w Motelu we Flagstaff. Tuż obok drogi były tory kolejowe i przjerzdżały pociągi z ładunkiem. Przypomniała mi się Dr Queen, ale to nie Kolorado tylko Arizona.

RTW to angielski skrót oznaczający Round The World. Posty na blogu dotyczące mojej podróży dookoła świata w maju 2016 roku z Łodzi przez Włochy, Węgry, Dubaj, Filipiny, Australię, wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych oraz Szkocję. Posty relacjonujące samą podróż poprzedzone są hasztagiem #dookołakuli.
Mapa mojej podróży
dzień 1 i 2.- Peggy, Wenecja i kolacja w Budapeszcie
dzień 3, 4 i 5. – Dubaj.
6-9. dzień – Palawan, rajskie wyspy Filipin
10 i 11. dzień – Manila, w większym mieście nie chcę się chyba znaleźć
dzień 12. – Sydney, czyli The Seekers. Muscial, który opowiedział nam historię Australii.
dzień 13. – Sydney Opera House i koncert Australijskiej Orkiestry Kameralnej
dzień 14. – Bielizna, Bondi i kij baseballowy, czyli jak narozrabiać w Nowej Południowej Walii
dzień 15 i 16., ale to był jeden dzień… najdłuższy dzień mojego życia
dzień 17. – szlak Awa`awapuhi, rozgrzewka przed wybrzeżem Na Pali
dzień 18. – Szlak Kalalau; to mógł być ostatni dzień naszej podróży…
dzień 19. – zaginiony świat
dzień 20. – Maui i wulkan Haleakala
dzień 21. – 4,275 km drogą powietrzną, 483 km samochodem i 2 km pieszo. Wszystko w jeden dzień i pół nocy.
dzień 22. – prawie jak w Las Vegas
dzień 23. – biec jak Forrest Gump
dzień 24. – Wielki Kanion Kolorado
dzień 25. – Most Golden Gate i Castro
dzień 26. – wieczór w Operze San Francisco
dzień 27. – róg ulic Opery i Scenariusza w LA
dzień 28. – Los Angeles
dzień 29. – Z Los Angeles do Edynburga przez Oslo
dzień 30. – Edynburg
dzień 31. – Powrót
Wyspaliśmy się w Motelu we Flagstaff. Tuż obok drogi były tory kolejowe i przjerzdżały pociągi z ładunkiem. Przypomniała mi się Dr Queen, ale to nie Kolorado tylko Arizona.
Forrest Gump, film w reżyserii Roberta Zemeckisa pozostaje moim ulubionym filmem od niemal 20 lat. Jest wzruszający, magiczny, podróżą po Ameryce jaką, każdy by chciał zobaczyć.
To był cel dzisiejszego dnia. Dla mnie był to chyba najważniejszy cel naszej podróży po Arizonie. To było moje marzenie. Nakręcić fragment ulubionego filmu, gdzie występuje w roli głównej.
Czytaj dalej #dookołakuli: dzień 23. – biec jak Forrest Gump
Zasnęliśmy spojeni ginem z tonikiem. Nie spałem długo. Po godzinie obudziło mnie jęczenie, majaczenie B. – Ja mam drgawki, ja mam drgawki… Tonem nieznoszącym sprzeciwu powiedziałem, że ma wziąć lek przeciwgorączkowy i spać dalej. Włączyłem ogrzewanie przykryłem ją dodatkowym kocem. Udało się. Spaliśmy kolejne trzy albo cztery godziny. Okazało się, że lewa noga B. jest dwa albo trzy razy większa niż druga. Była obrzęknięta, ocieplona, zaczerwieniona, dotyk sprawiał ból… Było coraz gorzej.
Zadzwoniłem do recepcji z prośba o przedłużenie noclegu o drugą noc. Postanowiliśmy odpocząć w Różowej Landrynie. Wiedziałem, że B. musi się nawodnić, żeby nie trafiła do szpitala. Oczywiście żadnych drgawek nie miała. Po prostu dopadły ją dreszcze.
Czytaj dalej #dookołakuli: dzień 21. – droga z Hawajów do Nevady
Jeszcze nie opisałem całej swojej podróży dookoła świata. Pamięć do miłych chwile jest lepsza niż do cyfr. Dlatego dziś wspomnę o wydatkach jakie poczyniłem, aby oblecieć kulę ziemską dookoła.
Wiele razy widziałem propozycje podróży dookoła świata samolotem dla takich wariatów jak ja. Łatwo znaleźć obloty za trzy-pięć tysięcy złotych. Zawsze byłem ciekawy jaki jest całkowity koszt takiej podróży jeśli wyjdzie się jednak poza lotnisko.
Nie wstawaliśmy zbyt pospiesznie. Budził się do życia dwudziesty dzień podróży dookoła świata. Wczoraj próbowałem zasnąć w dolinie Kalalau. Dziś starałem się obudzić na Maui.
Czytaj dalej #dookołakuli: dzień 20. – Maui i wulkan Haleakala
Zjedliśmy śniadanie. To był nasz ostatni poranek w hostelu w Kappa, więc musieliśmy zjeść wszystko, co nam pozostało w lodówce. Dziś zaplanowany był szlak, o którym marzyłem od roku. Wyruszyliśmy tuż po dziewiątej. Tym razem na północ wyspy.
W Princeville rozpoczynają się malownicze widoki na rozległą dolinę Hanalei. Na horyzoncie widoczne są wysokie szczyty Hihimanu (758 metrów), Namolokama (1348 metrów) i Mamalahoa (1141 metrów). Obszar, o którym wspominam stanowi rezerwat przyrody Halelea. Po drodze zatrzymujemy się jeszcze po wodę i kawę. Zawsze trudno o dobrą kawę w hostelu.
Droga 56 okrążająca wyspę Kauai kończy się w Haʻena, na plaży Ke`e. Stamtąd zaczyna się szlak wybrzeża Nā Pali. Tą ścieżką podróżowali pradawni Hawajczycy do odosobnionej i romantycznej doliny Kalalau. Żyli tam w chatkach krytych liśćmi i uprawiali między innymi kolokazję jadalną (taro) i kawę. W 1920 roku ostatni z nich wyjechali, żeby żyć w miastach Haʻena i Hanalei.
Czytaj dalej #dookołakuli: dzień 18. – Szlak Kalalau; to mógł być ostatni dzień