Muzeum artysty sowieckiego

Muzeum

Otwarte od godziny 10:30 do 17. Przy ulicy Dzoragyugh w Erywaniu. Na wzgórzu Hrazdan Gorge, z malowniczym widokiem na smutny pomnik genocydu i dumną górę Ararat, stoi muzeum. Jedno z najważniejszych w Erywaniu i całym kraju. Zostało otwarte w 1988 roku, kiedy artysta wrócił z kraju. Osobiście wybrał lokalizację. Wchodząc tam mam wrażenie, że wchodzę do jego domu.

Zaprosił i poczęstował chlebem i solą. Najlepiej pamiętam smak kolaży, choć to reżyser, więc powinienem znać go jako twórcę filmów.

Ikony Paradżanowa
Ikony Paradżanowa. „Ukradłem” kilka do swojego domu.

Artysta

Artysta sowiecki mawiają o nim. Na pierwszy rzut oka słowo sowiecki razi. Jednak rzeczywiście, po przeczytaniu biogramu można upewnić się, że spędził całe życie w dawnym Związku Radzieckim.

Urodził się kupieckiej rodzinie w Tiblisi. W dorosłym życiu pracował w Instytucie Kolejnictwa, jednak już po roku zaczął studia w tbiliskim konserwatorium; skrzypce i śpiew. Uczył się również tańca w szkole choreograficznej. Tajniki reżyserii poznawał na Wszechrosyjskim Państwowym Uniwersytecie Kinematografii. W 1947 roku pod pretekstem homoseksualnych aktów z oficerem bezpieki Nikolaiem Mikavą i spekulanctwa był więziony. W roku 50-tym ożenił się po raz pierwszy, jednak jego żonę wkrótce zamordowano. Był uczniem między innymi Igora Sawczenki i Ołeksandra Dowżenko.

Jego życiorys prywatny jest o wiele dłuższy i ciekawszy, podobnie jak jego dorobek artystyczny. Był i jest osobą ważną. Jego muzeum odwiedza dziś miedzy innymi Władimir Putin…

The Color of Pomegranates
1968 rok, Sajat Nowa; Barwy granatu. Jedna z wielu pięknych scen. Film jest dostępny na YouTube. Warto zobaczyć chociaż fragmenty.

Zarówno po obejrzeniu Barw Granatu jak i muzeum, Siergiej Paradżanow, bo to o nim piszę, jest dla mnie czarodziejem obrazu.

Po śmierci w 1990 roku między innymi Fellini, Guerra, Bertolucci, Mastroianni wydali oświadczenie […] kino straciło jednego ze swoich magików. Fantazja Paradżanowa zawsze będzie fascynować i przynosić radość ludziom całego świata.

Nie zapomnę jak pięknie odsłonięty był Ararat pod koniec zwiedzania. Muzeum przy Dzoragyugh było tym miejscem, do którego wszedłem nie wiedząc nic, a po wyjściu byłem dużo bogatszy. Dziękuję.

Leave a Reply