Skłodowska-Curie, Sienkiewicz, Reymont, Miłosz, Wałęsa, Szymborska…
Pierwsze moje zapiski o Sztokholmie pochodzą z 1996 roku. Kiedy to zobaczyłem ogromną radość w moim domu. Polka po raz kolejny otrzymała nagrodę Nobla. Uroczyste wręczenie odbyło się jak zawsze, 10 grudnia w Sztokholmie. Miałem wtedy dwanaście lat.
Wisława Szymborska. Kto nie zna zdjęcia Sören Andersson, na którym uwieczniono Szymborską podczas bankietu w sztokholmskim ratuszu. Na fotografii widać jak noblistka wydycha dym w kierunku sufitu, tak by nie przeszkadzać innym, niepalącym. Według relacji miała popełnić wtedy gafę. Król Szwecji również jest nałogowym płaczem. Według tradycji jeśli król nie sięgnie pierwszy po kieliszek, nie można się napić. Analogicznie sprawa wygląda ze wszystkimi innymi czynnościami. Tamtego wieczoru pierwszego papierosa zapaliła nasza poetka. Jestem świecie przekonany, że zrobiła to zupełnie bezpretensjonalnie.
Przygotowania Szymborskiej do wyjazdu
O przygotowaniach do wyjazdu do Sztokholmu i towarzyszeniu Szymborskiej opowiada Michał Rusinek w swojej książce pod tytułem Nic zwyczajnego. O Wisławie Szymborskiej;
Wyjazd do Sztokholmu koordynuje głównie Teresa Walas. Do negocjacji pozostaje program wizyty.
[…]
Teresa zajmuje się też garderobą. Pomysł jest taki, żeby kreacje przygotowała jakaś polska firma. Rozpoczynamy negocjacje telefoniczne. Po pewnym czasie przyjeżdżają panie z gotowymi sukniami. Prezentują je w mieszkaniu WS. Teresa, przyjrzawszy się sukniom, mówi lodowato: „Trzeba nas było poinformować, że firma znajduje się w stanie upadłości”. Ostatecznie jednak coś udaje się wybrać.
[…]
Na sytuacje stresowe najlepsze jest poczucie humoru, zwłaszcza makabryczne. Na ulicy, do Teresy: „Teresko, nie wpadnij pod samochód, bo zamiast jechać do Sztokholmu, będę musiała cię grzebać…”. Tymczasem sprawami wydawniczymi WS zaczyna się zajmować Marek Bukowski, specjalista od prawa autorskiego, wskazany przez profesora Ryszarda Markiewicza. Kiedy przez jakiś czas nie mogę się do niego dodzwonić i wspominam o tym pani Wisławie, mówi z figlarnym uśmiechem: „A przeglądał pan ostatnio nekrologi?”.

Szymborska poleciała do Sztokholmu Polskimi Liniami Lotniczymi LOT.
Jak wiele lat temu wyglądała podróż Skłodowskiej, Sienkiewicza i Reymonta do Sztokholmu?
Szweckie Muzułmany
Moje towarzystwo jest dość hermetyczne i w niezamierzony sposób wyselekcjonowane. Zapewne z uwagi na zawód jaki wykonuję. Wiem kto co ma w głowie, a mimo to ciągle jestem zaskakiwany. Twierdzili, że z dzielnicy Muzułmanów w Sztokholmie musieli czym prędzej uciekać. Na moje nieszczęście pociągnąłem ich za język.
Zaczęło się… o kolonizacji, o gwałtach, o tym że sami sobie wywołali wojnę w Syrii. Chryste Panie! W każdym z nas siedzi taki mały Błaszczak. We mnie pewnie też. Czekam jak ktoś mi zwróci na to uwagę. To była bardzo przykra rozmowa.
Jest oczywiste, że w Sztokholmie są Muzułmanie. Są też ludzie wyznający inne religie. Jak w każdym dużym, światowym mieście są tam całe dzielnice, które są głównie zamieszkane przez Arabów czy Chińczyków. Tak samo jak w Chicago jest słynne Jackowo, “zawładnięte” przez Polaków. Uwierzcie mi, Polacy na Jackowie nie śpią w Wigwamie ani nie pasą krów jak Kowboje. Tak samo Arabowie nie organizują w swojej dzielnicy parad gejowskich.
Tak zwane no-go zones istnieją też w Łodzi. Tak właściwie jest ich nawet wiele. Zwłaszcza wieczorem.
Więc o co chodzi? O tego Błaszczaka w głowie, który uaktywnia się zbyt łatwo. Tak bardzo nie pamiętamy lat 30-tych ubiegłego wieku.
W Sztokholmie spotkaliśmy grupy ludzi (prawdopodobnie) z dalekiego wschodu, protestujących w milczeniu przeciw postępowaniu z nimi w zły sposób. A także młodych, przystojnych. Lubię kiedy się do mnie uśmiechają, robią to niewinnie. Cieszyli się znajdując kolejne Pokemony, krzyczeli Allachu Akbar. Muzułmanie wymawiają Takbir nie tylko, gdy chcą popełnić samobójstwo. Robią to też gdy są zaskoczeni albo szczęśliwi.
Czy jesteśmy w stanie i chcemy dostrzec te wszystkie detale?
***
Wysiadamy na dworcu autobusowym. Tuż obok głównego przystanku kolejowego, z którego wyrusza (mam wrażenie) setki pociągów, które przecinają Szwecję.
Jeszcze przy wyjściu z autokaru słyszymy od jakiegoś Pana no to jesteśmy w kraju lewaków, ku..a…
Wenecja północy
Za narodziny Sztokholmu przyjmuje się za 1300 rok. Ojcem założycielem był jarl Birger Magnusson. Jego cenotaf jest ważnym elementem słynnego Ratusza miejskiego.
Miasto położone jest na czternastu wyspach, połączonych licznymi mostami. Porównanie do włoskiej Wenecji lub czeskiej Pragi nasuwa się od razu. Są tu pięknie odrestaurowane kamienice, dachy wszystkich domów są jednokolorowe – czarne, horyzont poprzecinany jest licznymi wieżami kościelnymi.
Muzeum
W Sztokholmie znajduje się około stu muzeów. W tym około dziesięć to muzea sztuki. Każdy znajdzie więc dla siebie coś odpowiedniego. My w niedzielne przedpołudnie odwiedziliśmy sztokholmskie muzeum sztuki współczesnej – Moderna Museet. Nie jest to zbyt duże muzeum. I dobrze. W głównym korytarzu witały nas szkaradne grzyby. Były wielkości człowieka. Poczułem się jak w opuszczonym wesołym miasteczku. Polecam jak najszybciej skręcić w prawo. Muzeum zgromadziło wiele dzieł znanych artystów z całego świata jak i krajowych.
Pierwszy raz widziałem prace szwedzkiej artystki. Prekurosrka abstrakcjonizmu, która definitywnie odcięła się od realizmu. Hilma af Klint próbowała namalować niewidzialne. Co ciekawe, tworzyła długo przed takimi artystami jak: Wassily Kandinsky, Piet Mondrian i Kazimierz Malewicz. Wszyscy zmarli mniej więcej pod koniec pierwszej połowy XIX wieku.

Co ciekawe w kolekcji muzeum jest kilkudziesięciu polskich artystów, między innymi Leon Tarasewicz.
Södermalm
Nasz nocleg okazał się strzałem w dziesiątkę. Hostel Rygerfjord położony przy ulicy Söder Mälarstrand to trzy łodzie zacumowane przy nabrzeżu. Dokładnie po drugiej stronie wody znajduje się Ratusz Miejski. To był jeden z najlepszych hosteli w jakich byłem w Europie. Pokoje były czyste. Łazienki nie przypominały klatki. Kuchnia była przestronna i wyposażona. A z okien rozciągała się panorama na miasto.
Kiedy dotarliśmy do hostelu było jeszcze zbyt wcześnie na rejestrację, więc przeszliśmy się na wzgórza tuż nad ulicą Söder Mälarstrand. Znajduje się tam park Ivar Los. Następnie dochodzi się do Mariaberget. Nazwa związana jest z kościołem Marii Magdaleny. W okolicy jest wiele unikalnych, kamiennych budynków z 1700 roku o dużym znaczeniu historycznym i architektonicznym. W 1970 roku zmodernizowano kamienice. Mariaberget to miniatura Hradczan. Napotkaliśmy tam jedną z wielu rzeźb w Sztokholmie.
Tkanka miejska Sztokholmu to jeden wielki park muzealny. Proszę wejść na tę stronę i zobaczyć ile jest miejsc, w których można “spotkać” rzeźbę.


Kryształowy obelisk
Architektura współczesna Sztokholmu również robi wrażenie. Bardzo spodobał mi się plac Sergela. W 1962 roku konkurs na główną rzeźbę placu wygrał Edvin Öhrström. Stworzył wysoki na 37 metrów stalowo-szklany obelisk, zwany Kristallvertikalaccent. Rzeźba została ostatecznie skończona w 1974 roku. Tłem rzeźby od jest biurowiec Davida Helldéna. Z jednej strony nasuwa mi się na myśl Egipt i liczne obeliski. Z drugiej przenoszę się na plac Aleksandra w Berlinie.

fot. Micha221 z niemieckojęzycznej Wikipedii [GFDL (http://www.gnu.org/copyleft/fdl.html), CC-BY-SA-3.0 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/) lub CC BY-SA 2.5 (http://creativecommons.org/licenses/by-sa/2.5)], Wikimedia Commons
Gamla Stan, czyli stare miasto jestem centrum turystycznym, podobnie jak Ratusz. Z daleka wygląda bardzo prosto, jakby zbudowany z klocków lego. Po wejściu na dziedziniec zachwyciłem się tą prostotą. To w Ratuszu odbywa się uroczysty bankiet z okazji przyznania nagrody Nobla.




Szwedzi są przystojni, Szwedki również. Umieściłbym ich na jednym z czołowych miejsc jeśli chodzi o urodę. Są wysocy, dobrze ubrani i te rozkoszne blond włosy.
Dla kontrastu, na ulicach spotkaliśmy bluźniące Polki i bezdomnych, którzy chwalili się, że przygotowali się już na zimę. Mówili w języku polskim, więc zrozumieliśmy.



Nowa Polska w Sztokholmie
Nadszedł czas powrotu. Lotnisko Skavsta. Do Szwecji przylecieli nasi serdeczni rodacy. Dumni Polacy, bardziej Polscy niż Polscy. Ubrali się w koszulki Żołnierzy Wyklętych, lekko zabrudzone. Co więcej, ulało się im kolejnym piwem na symbol Powstania Warszawskiego. Błaszczak rządzi! Szymborska i Miłosz nie przybywali do Sztokholmu uchlani piwem.
Ile kosztuje weekend w Sztokholmie?
Najdroższe były przejazdy między lotniskiem Skavsta, a centrum miasta oraz nocleg. Reszta to już pole bardzo indywidualne. Bilet do Moderna Museet na wystawę stałą dostaje się za darmo.
W szale planowania pomyliłem Neapol ze Sztokholmem. Do Neapolu jedziemy już w sezonie artystycznym. Chciałem kupić bilet do opery. Polecam, jeśli będziecie w Sztokholmie po wakacjach. Bilety zaczynają się od 50 złotych.
Do Szwecji zabraliśmy ze sobą kanapki, różnego rodzaju obiadki w proszku i kabanosy. Udało się przeżyć. W samym mieście wydaliśmy tylko około 10 złotych (kawa, zapomnieliśmy wziąć z Łodzi).