Nowy Jork, 2010 rok
Jest rok 2010. Ogłupiały czymś na wzór karty kredytowej, która umożliwia mi wejście do niemal wszystkich znanych miejsc Nowego Jorku, wchodzę do Muzeum Sztuki Współczesnej1 przy 53-ciej ulicy na Manhattanie. Tak naprawdę tam zaczynam kojarzyć, czuć sztukę współczesną. Dotychczas wydawała mi się zbiorem bezsensownych kresek.

Nowy Jork, 1928 rok
Pomysł stworzenia MoMA narodził się w 1928 roku w głowie Abby Aldrich Rockefeller, bywalczyni salonów i filantropki. Wraz z przyjaciółkami wydzierżawiła powierzchnie na nowe muzeum i otworzyła je dla zwykłych ludzi 7 listopada 1929 roku, dziewięć dni po wybuchu Wielkiego Kryzysu na Wall Street.
Łódź, 1948 rok
Rok później, 13 kwietnia 1930 roku w przemysłowym mieście położonym w centrum Polski, w Łodzi przy Placu Wolności 1 otwarta zostanie pierwsza stała wystawa sztuki współczesnej Muzeum Historii i Sztuki im. Juliana i Kazimierza Bartoszewiczów. Jej siedzibą był dawny ratusz, w którym obrazy zawieszone w kilku salach oraz na klatce schodowej. Licząca wówczas 21 dzieł kolekcja została zgromadzona przez grupę a.r. (awangarda rzeczywista). Do grupy należeli Władysław Strzemiński i Katarzyna Kobro, Henryka Stażewskiego, Juliana Przyboś i Jan Brzękowski. To druga na świecie, po Kabinett der Abstraktem w Hanowerze (dziś Sprengel Museum Hannover), stała ekspozycja sztuki abstrakcyjnej.
Już po drugiej wojnie światowej, w 1946 roku, kolekcja sztuki współczesnej otrzymała nowy, okazałe miejsce do ekspozycji, dziewiętnastowieczny pałac łódzkiego przemysłowca Maurycego Poznańskiego położony na rogu ulic Więckowskiego i Gdańskiej. Marian Minich, ówczesny dyrektor Muzeum, powierzył Władysławowi Strzemińskiemu zaprojektowanie sali, w której miałaby znaleźć swoje miejsce kolekcja europejskiej awangardy zgromadzona z jego inicjatywy w latach 30-tych. Dwa lata później otwarto Salę Neoplastyczną.
W 1950 roku Salę zniszczono, a dzieła ukryto w podziemiach muzeum. Sztuka współczesna nie znalazła dla siebie miejsca w komunistycznej propagandzie. Sala została zrekonstruowana w 1960 roku według zachowanych planów przez studenta Strzemińskiego, Bolesława Utkina.

Łódź, 1993 rok
Miałem dziewięć lat. Razem z ojcem odwiedzam Muzeum Sztuki przy ulicy Więckowskiego. Zakładało się filcowe kapcie na buty składowane w wielkiej skrzyni. Tato powiedział, że to oszczędność muzeum, nie muszą płacić za polerowanie podłogi.
W muzeum najbardziej interesowały mnie urządzenia do pomiaru wilgotności oraz zakamarki między ścianami wystawienniczymi, a zamalowanymi czarną farbą oknami Pachniało pastą do polerowania podłogi i farbą. Do zapachu farby byłem już przyzwyczajony dzięki ojcu. Pierwszy raz zobaczyłem tam instalację z neonem, instalację i pierwszy raz zobaczyłem też Strzemińskiego.