
W Paryżu przywitała nas wiosna i oszuści. Przy stacji Porte Maillot schludnie ubrani Paryżanie (dziś powiedzielibyśmy uchodźcy) świecili przed oczami legitymacją. Poinformowali nas, że przy peronie kolejki nie można kupić biletów. Według ich opowieści Paryż nawiedziła właśnie awaria kas biletowych. Sprawdzałem legitymację naszego konsjerża. Nie było tam ani nazwiska ani zdjęcia. Nigdy nie zostanę politykiem. Ludzie nie chcą mnie słuchać. Nie chcieli mnie też posłuchać tym razem. Koniec końców straciliśmy w sumie 70 euro. Oczywiście o żadnej awarii kas nie ma mowy.
Piątkowe popołudnie spędziliśmy w znanej mi z pierwszego wyjazdu do Paryża La Défense. Tym razem było ciepło, więc z przyjemnością zamoczyłam nogi w jednej z fontann.
Les Frigos
Wieczorem wybrałem się na spacer, nad sekwanę. Po drodze odkryłem bardzo urocze miejsce. Przypomina hipsterską off-piotrkowską w Łodzi. Klub jest położony u podstawy starej fabryki, w ogrodzie. Obszar fabryki i jej przybudowań nazwa sie Les Frigos. Jest miejscem produkcji kreatywnej. Położony pod numerem 19. ulicy des Frigos w 13. dzielnicy Paryża.
Pierwotie był to skład kolejowy, wybudowany w 1921 roku. Miejsce następnie opustoszało. Stało się squotem. W koniec zostało odrestaurowane do jednego kulturalnych punków Paryża.
Sobota była przeznaczona na długi spacer. Zobaczyłem między innymi ogrody Luksemburskie. Wziąłem udział w sondzie ulicznej Polsat News. Pytali się czy czuję się bezpiecznie w Paryżu. Odpowiedziałem, że bezpieczniej niż w Polsce z Maciarawieczem i Płaszczakiem. Mam nadzieję, że tego nie wyemitują.
Wiosna do Paryża przybyła dużo wcześniej niż do Łodzi. Właściwie wszystkie drzewa kwitły pełnią barw i zapachu. Temperatura była na tyle wysoka, że popołudniem mogłem spacerować w koszulce.
Wino, truskawki i wieża
Popołudniem udało mi się wejść na drugie piętro wieży Eiffla. Nie było łatwo, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę ilość przyjętego wcześniej czerwonego wina. Na szczęście miałem w plecaku resztę truskawek zakupionych wcześnie na ryneczku jednej z ulic Paryża. Usiadłem już blisko drugiego piętra, podziwiałem widok Pól Elizejskich i jadłam truskawki… A wino? Wina nie można wnieść na teren wieży, więc zostawiłem ją w krzakach zaraz przy wejściu. W drodze powrotnej do mieszkania czekało tam na mnie cierpliwie.
Kolejki przy wchodzeniu na wieżę są na tyle duże, że połowa radości ze zwiedzania jednej z ikon świata jest ucięta przez oczekiwanie. Niestety, nie ma szans na romantyczny wieczór w takich miejscach.
Papierosy
Papierosy w Paryżu to towar trudny do zdobycia. Wieczorem nie mogliśmy ich kupić. Co najgorsze każdy sklepikarz podawał inny adres miejsca, gdzie można je zdobyć. Nie zostawiajcie sobie zakupu papierosów na ostatnią chwilę.
Niedziela w muzeum
W ostatni dzień pogoda również nas nie zawiodła. Słońce świeciło jeszcze intensywniej. Podczas poprzedniego pobytu odwiedziłem Muzeum Orsay. Tym razem wybór padł na Centrum Pompidou. Niestety, kiedy dojechałem na miejsce, pocałowałem klamkę. Podjąłem szybką i chyba dość szaloną decyzję, by “wskoczyć” do Luwru. Okazało się, że kolejka nie była taka straszna. Czekałem w niej około 45 minut. Była długa, ale szybko się przesuwała. Kiedy wszedłem do sal malarzy włoskich nogi mi zmiękły, a oczy zrobiły się mokre. Właściwie oniemiałem. Jedno z wielu przemyśleń to – matko jakim jesteśmy ubogim narodem. Oni mają w jednym skrzydle Luwru połowę bogactwa Europy, a w drugim drugą połowę?
Borgognone
W szale zwróciłem uwagę między innymi na obraz włoskiego malarza renesansu Ambrogio Borgognone pochodzącego z okolic Mediolanu. Obraz przedstawia ofiarowanie w świątyni. Pochodzi prawdopodobnie sprzed 1494 roku. Fragment części środkowej ołtarza podzielony na trzy oddzielne płyty.
Obraz, jakiego nigdy nie widziałem, zachwyca czarno-białym odcieniem skóry postaci z niebywale żywymi kolorami szat i otoczenia. Wygląda jak współczesny kolaż w muzeum sztuki współczesnej.
Jako że Borgognone pochodził z okolic Mediolanu, w słynnym z lotniska dla tanich linii lotniczych lotniska w Bergamo, znajduje się muzeum Accademia Carrara, gdzie znajdują się między innymi jego dzieła. Już wiem, że polecę do Bergamo!
Mona Lisa
Mona Lisa. Dlaczego jest tak sławna? Co zrobił Leonardo, że podziwia ją tak wiele osób? Jak wiele znam osób, które chciałyby być tak wiecznie podziwiane! O obrazie napisano już wszystko. Tak, ode mnie – jest dużo radośniejsza “na żywo”, niż w albumie lub Internecie.