Poprzedni wieczór był bardzo miły dopóki nie dojechaliśmy do hostelu. Najpierw duży czarnoskóry mężczyzna oskarżył mnie o rasistowskie odzywki. Potem zobaczyłem jakiego kolegę mamy w pokoju. Chłop dwa razy grubszy ode mnie. Zaburzenia oddychania prawie pewne w ciągu nocy. Od razu wziąłem podwójną dawka zolpidemu. B. nie chciała się narkotyzować. Ja spałem jak suseł. B. nie spała całą noc. Ponoć tylko ja i kolega chrapaliśmy, było gorąco, ona, miała gorączkę i dodatkowo hałas bulwaru Hollywood za oknem.
Po upojnej nocy w najgorszym hostelu świata1 B. wybuchła płaczem i zaczęła histeryzować. Szukaliśmy szybszego powrotu do domu. Nie udało się. Nawet jeśli wydałaby więcej pieniędzy na dodatkowy bilet, w Łodzi byłaby tylko kilka godzin wcześniej.

Aleja Gwiazd… Piotrkowska jest o wiele piękniejsza, czystsza i ciekawsza (nawet po upojnej nocy). Nie było moim marzeniem zobaczyć to miejsce i szybko tam pewnie nie wrócę.
Znowu Oscary

Obecnie to tu odbywa się gala rozdawania Oscarów. Trzy razy przechodziłem obok Dolby Theatre2 zanim zorientowałem się, że to ten niepozorny budynek. W telewizji, z czerwonym dywanem, wygląda do zdecydowanie lepiej.

Kiedyś reklama osiedla mieszkaniowego, dziś ikona wielkiego miasta i największego zagłębia filmowców. Ot tak.
Pojechaliśmy też do Beverly Hills. Duża część mojego późnego dzieciństwa to serial. Jeździłem powoli po ulicach z bogato pobudowanymi willami mając w pamięci sceny z Beverly Hills 90210. To było wtedy tak daleko.
Palisades Park
Popołudniem wybraliśmy się na obiad do meksykańskiej restauracji. Po posiłku zrobiliśmy sobie sjestę w Palisades Park.


Z przyjemnością oddałem samochód. Miałem już dość ograniczeń jakie ze sobą niesie. Wreszcie mogłem napić się drinka już o szesnastej. Męczył mnie też strach przed policją (nie wziąłem z domu prawa jazdy) i brak okularów (stracone na Kauai).


Powrót do Europy
To nie nasza samolot, ale Airbus A380 zawsze imponuje! Do Europy wracaliśmy dreamlinerem Norwegian.
Do zobaczenia w Oslo!