
No to jedziemy. To moja kolejna jednodniówka. Tym razem w Kopenhadze. Wcześniej byłem między innymi w Bukareszcie, miesiąc temu w Amsterdamie.
Od początku sierpnia jestem na diecie – jedz mniej. Są pierwsze sukcesy. Jednak założenia były takie, że jeśli gdzieś wyjeżdżam – eat as much as you can. W pociągu do Krakowa odliczałem minuty, aż wybiegnę z dworca kolejowego wprost do KFC. Byłem pewien, że w samolocie będzie bolał mnie brzuch z przejedzenia. Co polecacie zjeść w Kopenhadze?
Naszego przewoźnika trudno nie chwalić. Dziś podróż PKP to naprawdę przyjemność. Zaraz Włoszczowa Północ. Kojarzy się jednoznacznie.
Kraków
W Krakowie miałem blisko trzy godziny wolnego. Przeszedłem się po Plantach, obejrzałem zachód słońca na Wawelu. Powspominamy stare, dobre czasy, kiedy do Krakowa przyjeżdżałem do przyjaciół. Teraz przyjaciele są czymś bardzo zajęci. Nie chcę im przeszkadzać. Najczęściej zajmują się zarabianiem pieniędzy i staraniami o dziecko. Nigdy nie zrozumiem, jak jedno może przeszkadzać spotkaniom. Zrobiło mi się nostalgicznie, a może nawet smutno. Teraz Karków pozostał miejscem przesiadkowym.
Na każdym lotnisku w Polsce ogarnia mnie zazdrość, że lotnisko w Łodzi nie działa. To w Krakowie cały czas się rozwija. Kolejka, która z dworca Kraków Główny dojeżdża do hali odlotów w siedemnaście minut jest genialna1 Mapka kierunków obsługiwanych z KRK jest imponująca.
Podróż
Lot Norwegianem należał do tych bardzo przyjemnych, zwłaszcza z powodu wewnętrznego oświetlenia Boeinga 737-800 jak i przydziału miejsc. Siedziałem w drodze ewakuacyjnej nie płacąc za to ani złotówki. Przebolałem za to lot powrotny, siedząc po środku. Podniebny Internet rzeczywiście działa. Z niewielkimi zacięciami, udało mi się obejrzeć kilka videoblogów. Połączenie lotniska Kastrup (CPH) z centrum Kopenhagi jest równie dogodne jak w Krakowie. Zgodnie z radami z forum f4f zakupiłem bilet całodobowy za 80 koron.
Hostel
W hostelu nie czekało na mnie pościelone łóżko ani suchy ręcznik. Wręcz przeciwnie, ktoś użył sobie wcześniej. Jednak byłem na tyle zmęczony, że doceniłem system szybkiego zameldowania i zasnąłem. To był wyjątkowy hostel pod względem organizacji. Na szóstkę. Urban Hostel. Zameldowałem się i zapłaciłem będąc jeszcze w Łodzi. W dzień przylotu otrzymałem kod. Potem po prostu wszedłem do hostelu i położyłem się spać. Kocham kupować loty, ale nie znoszę szukania noclegów i meldowania się w hotelach lub hostelach.
Rano zjadłem bardzo obfite i dobre śniadanie za 75 koron. Jak na warunki skandynawskie, bardzo tanie biorąc pod uwagę, że wybór był bogaty i mogłem zjeść ile chce.
Kopenhaga w jeden dzień
Zelandia (duń. Sjælland) to największa z 443 wysp Danii. Jest położona między Fionią a szwedzką Skanią. Nazwa państwa Nowa Zelandia nie pochodzi od nazwy tej wyspy, a od regionu w Holandii. Natomiast nazwa samej wyspy odnosi się do dużej populacji fok (sæl) u jej wybrzeży. Kopenhaga położona jest na wschodnim wybrzeżu wyspy Zelandia.2 Od blisko dwudziestu lat Kopenhaga połączona jest ze szwedzkim Malmö najdłuższym na świecie mostem łączącym dwa państwa – Øresundsbroen.
Nie miałem jakichkolwiek planów odnośnie Kopenhagi. W odróżnieniu od Amsterdamu. Wybrałem się po prostu przed siebie. Po drodze minąłem ogrody Tivoli. Zaczął padać deszcz. Schroniłem się w tramwaju wodnym. Świetna rzecz! Polecam, jeśli zmęczycie się już chodzeniem. Budynek opery i teatru z wody prezentuje się świetnie. W ogóle Kopenhaga nowoczesną architekturą stoi. Na północy od centrum znajdują się koszary wojskowe i rzeźba małej syrenki. O co chodzi? Każdy robił sobie zdjęcie z syrenką w tle. Podobnie było z chłopcem sikającym w Brukseli. Nie podzielam zachwytu nad takimi “atrakcjami turystycznymi”. Co innego przeuroczy, malutki kościół anglikański imienia Świętego Albana nieopodal.


Jedzenie
Po kilku godzinach pływania i spacerowania zgłodniałem. Skierowałem się na przeciwny do centrum brzeg kanału, gdzie znajduje się niepozorny hangar. A w środku? Dziesiątki czegoś na podobieństwo przewoźnych restauracji. Prawie z każdego zakątka świata. Dominowały oczywiście hamburgery, hot-dogi i kanapki. Ja wybrałem rwaną kaczkę z frytkami z winegretem. Off Piotrkowska ma od kogo się uczyć. Większej ilości hipsterskiego jedzenia nie zobaczę długo. Dla miłośników jedzenia – Copenhagen Street Food może być właściwie jedynym celem podróży w Danii. Będziecie zadowoleni.
Christiania
Nieopodal znajduje się miasto w mieście, czyli kopenhaska dzielnica Christiania. Po nieprzyjemnych sensacjach jakie miały miejsce po zapaleniu przeze mnie trawy (?) kilka miesięcy temu, nie próbowałem tego w Kopenhadze. Jednak jeśli macie odwagę, proszę bardzo, do wyboru do koloru. Pytanie tylko, który z produktów to tradycyjna marihuana, a który dopalacz? Nazwy typu red magic, ludzie, którzy się tam kręcą oraz sprzedawcy nie zachęcają do zabawy. Wszystko jest jarmarczne i kolorowe, jak w lunaparku.
Most
Pamiętam swój pierwszy lot do Nowego Jorku. Lecieliśmy z przesiadką w Kopenhadze. Z okna samolotu widziałem imponujący most nad Sundem. Tym razem chciałem zobaczyć go z żabiej perspektywy. Niestety pogoda uniemożliwiała to skutecznie. Za to zdrzemnąłem się na plaży po intensywnym przedpołudniu.
To też most zobaczyłem @oresundsbron pic.twitter.com/poVb12My4B
— dookolakuli (@dookolakuli) 30 sierpnia 2017
Niesamowite lotnisko
Leżąc na plaży sprawdzałem czy mam szansę zobaczyć samoloty, które startowały z CPH. Okazało się, że Kopenhaga ma dodatkowe lotnisko… na wodzie.
Lot odbywają się kanadyjskimi samolotami Havilland DHC6 Twin Otter między dwoma największymi duńskimi miastami – Aarhus i Kopenhagą. Lot trwa niecałą godziną, a samolot w Kopenhadze ląduje w zatoce, więc do centrum miasta można dojść pieszo w kilkadziesiąt minut. Lądowisko Nordic seaplanes znajduje się kilkadziesiąt metrów na północ od rzeźby małej syrenki.3
CPH is so GAY
Kopenhaga jest jednym z najbardziej tolerancyjnych miast na świecie jeśli mówimy o LGBT. Na każdym rogu można znaleźć flagę gejowską, jeśli nie w rzeczywistości to na plakacie, napoju, ogłoszeniu, mapie czy billboardzie. To nie propaganda, Kopehaganie nie mają po prostu z gejami problemów. Prawdopodobnie nigdy w Polsce nie osiągniemy tego poziomu “bezproblemowości”.
Otwartość Danii poznałem już jako nastolatek. Kiedy jeszcze chodziłem do podstawówki. W mojej małej, rodzinnej miejscowości była szkoła, która prowadziła wymianę między młodzieżą duńską, a polską. Poznałem Pawła. Był inny niż my, dzieci z polskiej prowincji. Być może nie mieszkał wtedy w Kopenhadze, więc prawdopodobnie nie był to efekt dużego miasta. To były późne lata dziewięćdziesiąte, więc nie słyszało się od ludzi słowa gej. Paweł był otwarty, nie stanowiło dla niego problemu pocałowanie się z mężczyzną. Jednak nie był gejem. To właśnie ta bezproblemowość z homoseksualnością. Ten powiew świeżego powietrza i tolerancji nadal czuję w Danii, mimo że sytuacja w Polsce przez dwadzieścia ostatnich lat bardzo się zmieniła.
Powrót
Samolot z Kopenhagi do Krakowa opóźnił się o ponad półtorej godziny. Spóźniłem się na autobus do Łodzi. Czekała mnie noc podróży koleją do domu. Kraków Główny między północą, a druga to wyzwanie. Poczułem się jak student. Obcowanie z bezdomnymi przypomina o pokorze. Na szczęście w przedziale mogłem się wygodnie położyć i obudziłem się w Koluszkach. Ostatni raz z Koluszek jechałem pociągiem do Pragi… to było około dziesięć lat temu.