
Linia lotnicza LEVEL powstała w pierwszej połowie 2017 roku. Ich właścicielem jest ta sama spółka, która posiada British Airways i Iberia1.
Flota samolotów Level jest jedną z najnowszych w Europie. Latają Airbusami A330-200. Bilet2 do Oakland z Barcelony, w dwie strony kupiłem za 790 złotych w marcu.
Strona internetowa przewoźnika flylevel.com sprawia wrażenie nakładki na witrynę Iberia. Podczas próby zakupu biletu lub odprawy, strona LEVEL przekierowywała na Iberia.com. Jednak warto nadmienić, że marketingowcy nowej linii lotniczej zadbali o nowy wizerunek; świeżo pomalowane samoloty, wystrój, logotypy etc.
Air Tahiti, recenzja lotu VT 809
Air Tahiti, recenzja lotu VT 837
Air China, recenzja lotu CA 116
Cebu Pacific, recenzja lotu 5J 102
#dookolakuli2019: dzień 5. – UA 154: Sfederowane Stany Mikronezji – Chuuk
SAS, recenzja lotu SK 996
Na lotnisku
Oczywiście przed lotem nie mogłem się odprawić on-line. To już chyba nie zależy od linii lotniczych, po prostu odprawa on-line na long-haul to fikcja, wszędzie. Na szczęście w lotnisku w Barcelonie przy stoisku do odprawy szybko zająłem jedno z pierwszych miejsc w kolejce. Odprawa odbyła się bardzo sprawnie.
To co odróżnia LEVEL – nie pomaga szczerzenie zębów do obsługi, by na przykład zmienić miejsce wyznaczone losowo przez system. Miła Pani w OAK poinformowała mnie jednak, że jeśli obłożenie lot jest niskie można zmienić miejsce za darmo po starcie. Rzeczywiście obsługa samolotu nie robi z tego problemu.
Mojego bagażu nie sprawdzano. Plecak ma pojemność 32 litrów i był wypchany.
Samolot był nowy, już nie pachniał nowością, ale nie dało się nie docenić komfortu. Siedzenia były nieco bardziej miękkie od tych w Ryanair, dla mnie w sam raz. Nie były pokryte skóropodobnym materiałem, także komfort siedzenia był dla mnie bardzo dobry. Nie zauważyłem, by miejsca na nogi było mniej niż na przykład w Qatar, Iberia czy Ethiopian. Mam 190 cm wzrostu.
Jedzenie
Podczas lotu tam, posiłku nie dostałem, ale zapach powodował, że żałowałam. Nie zamówiłem posiłków w przedpłacie. Niestety bez pre-order, posiłki zamówione już w samolocie (mam wrażenie) odbiegały jakością od tych zamówionych wcześniej. Dostępne były mało apetycznie wyglądające; kurczak curry, makaron z sosem pomidorowym i danie koszerne.
Za to podczas lotu powrotnego, wszedłem do samolotu jako ostatni, steward pozwolił mi zająć wybrane przeze mnie miejsce ponieważ procedura wejścia na pokład pasażerów się zakończyła. Prawdopodobnie ktoś nie poleciał tym lotem, a ja usiadłem na jego miejscu. Dlatego dostałem kolację.
Kolacja była dobra, choć trochę za słona. Śniadania już nie dostałem. Obsługa zorientowała się, że nie jestem tym kim miałem być. Trochę to śmiesznie wyglądało. Steward już wręczał mi kanapkę i pytał czego się napiję, kiedy podbiegła jego koleżanka i wyrwała pakunek w momencie przekazywania mi go. Zapytała dla formalności czy nazywam się Juan Rodrigez…
Obsługa
Co do obsługi, nie mogę powiedzieć złego słowa. Poza za bardzo asertywnym zachowaniem stewardessy przy odbieraniu mi gratisowej kanapki, ich zachowanie było porównywalne z tym jakie spotykam w standardowych liniach lotniczych. Najbardziej interesującym elementem munduru był męski krawat przypominający skarpetkę. Podczas mojego lotu załoga była młoda.
To był mój kolejny długodystansowy lot tanią linią lotniczą. Nie dostrzegam wielkiej różnicy miedzy tanimi, a standardowi lotami. Oczywiście stosunek ceny do jakości jest zdecydowanie po stronie tanich przewoźników!
Zobacz: tanie linie lotnicze Ameryki Północnej, Azji.
System rozrywki pokładowej był darmowy. Nowy. Ilość filmów nie była oszałamiająca. Biorąc pod uwagę cenę biletu, ten bezpłatny bonus zdecydowanie umila kilkunastogodzinną podróż. Niestety minusem był brak mapy i aktualnego położenia samolotu. Trzeba mieć oczywiście własne słuchawki lub je dokupić u załogi samolotu. Pod ekranem jest jedno wejście USB, z powodzeniem można przez nie doładować baterie.
W drodze powrotnej zrobiłem sobie prezent, zakupiłem woreczek komfortowej podróży za kilkanaście euro. Jest tam kocyk (wątpliwej jakości), zatyczki do uszu, poduszka z której ucieka powietrze, szczoteczka i pasta do zębów oraz opaska na oczy. Jeśli ktoś, jak ja, zbiera kocyki z linii lotniczych, polecam.
Podsumowując. LEVEL dostaje piątkę z plusem, jeśli tylko będę miał okazję, przelecę się z nimi ponownie. Polecam!
Dzięki, bardzo fajny wpis, teraz muszę pomyśleć o dokupieniu jedzenia :))))