Wyprawa do Samoa była okazją do wizyty w Paryżu na jeden dzień. Długą podróż na antypody miałem rozpocząć porannym lotem z paryskiego lotniska Charles de Gaulle (CDG) do San Francisco (SFO). Nie było żadnych porannych lotów z Polski, które pozwoliłby po prostu na przesiadkę w CDG. Poleciałem zatem dzień wcześniej. Postanowiłem lecieć po raz pierwszy na lotnisko CDG, dotychczas moje dwie wyprawy do stolicy Francji odbywały się przez podparyskie lotnisko Beauvais (BVA).

Lotniska Charles de Gaulle to miejsce do zwiedzania samo w sobie. Architektura terminala pierwszego jest znana na całym świecie, podobnie jak dawny terminal TWA w nowojorskim lotnisku JFK. Rzeczywiście architekt lotniska, Paul Andreu miał wyobraźnię i terminalu w formie okręgu z wypustkami nie wymyślił nikt inny.
Historia terminala
Planowanie konstrukcji północnego portu lotniczego Paryża zaczęło się w 1966 roku. 8 marca 1974 roku lotnisko otwarto, nazwano je imieniem generała Charles de Gaulle. Głównym architektem był Paul Andreu. Terminal pierwszy to okrągły, wzorowany na kształcie ośmiornicy, dziesięciopiętrowy budynek w stylu avant-garde. Jest otoczony przez siedem satelitów. Każda ma sześć bramek do odprawy pasażerów. Okrągły kształt lotniska wpływa na unikalne zarządzanie ruchem pasażerów. Otwarty na słońce środek okręgu pozwala również w naturalny sposób oświetlić terminal. W ten sposób Andreu stworzył patio, w którym pasażerowie przemieszczają się w przeźroczystych tubach za pomocą ruchomych taśm.

To był mój trzeci pobyt w Paryżu. Podczas wizyty w 2017 roku odwiedziłem Luwr.
Centrum Pompidou
Centre Georges Pompidou (zwany także Beaubourg, Rafineria) to postmodernistyczny budynek Renzo Piano i Richarda Rogersa z początku lat 70. XIX wieku, w którym mieści się muzeum sztuki współczesnej (Musée National d’Art Moderne) oraz główna biblioteka publiczna stolicy Francji (Bibliothèque publique d’information). Georges Pompidou był w latach 60. prezydentem Francji.
Zaraz po przylocie obrałem sobie za cel Centrum Pompidou. Jeszcze kilka miesięcy temu łódzkie Muzeum Sztuki wypożyczyło Francuzom swoje zbiory Strzemińskiego i Kobro. Tysiące ludzi mogli poznać je w Paryżu. Takie wystawy to w mojej ocenie nasza najlepsza narodowa strategia marketingowa.
Pierwsza wystawa była poświęcona Victorowi Vasarely. Artysta stworzył genialne, abstrakcyjne mozaiki nie tylko z podstawowych figur geometrycznych, ale też (co dla laika trudniejsze) z nieregularnych i niepowtarzalnych figur (Zebry).

Druga wystawa czasowa poświęcona była kubizmowi. Tu spędziłem najmniej czasu i słusznie.
U góry: Nowy Adam, Sandor Bartnyik
U dołu: Nowa Ewa tego samego autoraNicola Schoffer Container Zero, Jean-Pierre Raynaud, 1988
Na trzecim piętrze znajduje się stała wystawa zbiorów Pompidou. Tu bardzo miło zaskoczyła mnie ilość obrazów Kandyńskiego. Nigdy nie widziałem ich tylu w jednym muzeum.
Bardzo podobało mi się, w jaki sposób wystawiano dzieła. Fototapeta zdjęć wnętrz Pompidou z lat 70.(?), a w niej wkomponowane dzieła, które mimo upływu lat nadal fascynują.

Na jednej z retro fototapet widoczna była rzeźba Kobro. W takich momentach jest bardzo dumny, że jestem Polakiem!
Drugie piętro to z kolei wystawa sztuki współczesnej, ale w tym najnowszym wydaniu – ‘contemporary art’. Pomimo kilku ‘dzieł’, których być może nie zrozumiał nawet sam kurator wystawy, są też instalacje warte uwagi. Najbardziej podobał mi się las dźwięku stworzony dzięki setkom słuchawek do ucha (Thicket). Twórca — Maya Dunietz wykazała się nie tylko wyobraźnią, ale też zmysłem inżynieryjnym.
Ja’akow Agam
Izraelski artysta op-artu. Stworzył między innymi fontannę przed Grande Arche w La Defense, a także fontannę Fire and Water w Tel Awiwie (plac Dizengoff). Poniżej salon Agam z pierwszej połowy lat 70.

Pałac Garnier
Już podczas pierwszego wyjazdu do Paryża w listopadzie 2014 roku chciałem wybrać się do pałacu Garnier.
Po zapoznaniu się ze zbiorami Centrum Pompidou wyruszyłem na długi spacer w kierunku pałacu Garnier. Przed spektaklem musiałem trochę poczekać, przybyłem zbyt wcześnie.
Pałac Garnier
Obejrzałem spektakl baletowy CHERKAOUI / GOECKE / LIDBERG. Przynam się szczerze, że tym razem wnętrza Pałacu zrobiły na mnie dużo większe wrażenie niż sam balet.
Tak spełniłem swoje kolejne marzenia. Wieczorem zalogowałem się w hostelu, zmęczony, popijając francuskie wino, zacząłem planować swoją podróż do Samoa.
Zobacz inne jednodniowe podróże: Sandefjord, Amsterdam, San Francisco, Sarajewo.