Wyprawa do Samoa była okazją do wizyty w Paryżu na jeden dzień. Długą podróż na antypody miałem rozpocząć porannym lotem z paryskiego lotniska Charles de Gaulle (CDG) do San Francisco (SFO). Nie było żadnych porannych lotów z Polski, które pozwoliłby po prostu na przesiadkę w CDG. Poleciałem zatem dzień wcześniej. Postanowiłem lecieć po raz pierwszy na lotnisko CDG, dotychczas moje dwie wyprawy do stolicy Francji odbywały się przez podparyskie lotnisko Beauvais (BVA).
Czytaj dalej Jeden dzień w ParyżuJak poznałem Brechta w Petersburgu
To był wspaniały pierwszy dzień czerwca. Udało mi się skrupulatnie zwiedzić petersburski Ermitaż.
To było dla mnie ważne. Dla Ermitażu do Rosji chciałem polecieć.
Bogactwo tego miejsca, dosłowne w sensie ilości złota i niedosłowne – bezcennych zbiorów sztuki, przygniecie każdego. Trudno ustać na nogach nie tylko z wrażenia. Trzeba mieć dużo siły fizycznej, żeby zobaczyć każdą z sal tego wielkiego muzeum.
Czytaj dalej Jak poznałem Brechta w PetersburguOpery w La Scala nie obejrzałem
Prawie rok temu spełniłem (?) swoje marzenie i wybraliśmy się do Mediolanu, żeby obejrzeć operę Andrea Chénier skomponowaną przez Umberto Giordano. Premiera tego spektaklu odbyła się 122 lat temu właśnie w mediolańskiej La Scala.
Czytaj dalej Opery w La Scala nie obejrzałem#dookolakuli: dzień 27. – róg Opery i Scenariusza
Rano wyruszyliśmy w długą podróż samochodem do Los Angeles. Wieczorem mieliśmy obejrzeć Cyganerię Pucciniego. Czekała nas sześciogodzinna podróż. Korzystaliśmy oczywiście z GPS, a jako miejsce docelowe wpisałem Opera, Los Angeles. Jeśli jedziecie w taką podróż, uważajcie.
Czytaj dalej #dookolakuli: dzień 27. – róg Opery i Scenariusza
#dookołakuli: dzień 12. – Sydney, czyli The Seekers
Lot do Sydney był kolejną czystą przyjemnością. Większość lotu przespałem na „trójce”.
Czytaj dalej #dookołakuli: dzień 12. – Sydney, czyli The Seekers